Niecałe dwa lata temu z Katedry Gnieźnieńskiej skradziono pierścień Prymasa Tysiąclecia, teraz zniknął z niej zabytkowy obraz. Policja rozważa kilka scenariuszy, ale złodziei może nie być łatwo namierzyć, bo w Katedrze wciąż jeszcze nie udało się zamontować monitoringu.
- Do kradzieży XVIII-wiecznej repliki obrazu Matki Boskiej Modlącej mogło dojść przed niedzielą. Dopiero wtedy księża z tej parafii zauważyli zniknięcie obrazu. Nie od razu zgłosili jednak kradzież na policję – relacjonuje reporterka tvn24, Agata Wolna.
Myśleli, że jest odnawiany
- Księża w niedzielę spostrzegli, że obraz zniknął. Ale myśleli, że został zabrany do konserwacji. Ja byłem na służbowym wyjeździe. Gdy wróciłem prosto z rana zapytali się mnie czy obraz wzięto do renowacji - mówi Jan Kasprowicz, proboszcz Katedry Gnieźnieńskiej. – Gdy tylko stwierdziłem, że doszło do kradzieży, poinformowałem Księdza Prymasa – dodaje Kasprowicz.
Zabezpieczenia były
Proboszcz zapewnia, że Katedra jest dobrze chroniona. Są zabezpieczenia antywłamaniowe i przeciwparowe. Monitoring jest dopiero projektowany.
Obraz jest mały. Ma wymiary 40x40 cm. Był wkomponowany w część dużego ołtarza. Miejsce, gdzie wisiał, to część, która jest zamykana na czas nieobecności księży. Dlatego podejrzewają oni, że do kradzieży doszło gdy spowiadali wiernych. Policja uważa, że obraz wyniesiono ze świątyni już w sobotę.
Kolejny raz
To nie pierwsz kradzież drogocennej pamiątki z Katedry Gnieźnieńskiej. 6 lutego 2011 roku z bazyliki zniknął pierścień Prymasa Tysiąclecia Stefana Wyszyńskiego. Udało się go odzyskać, ale wcześniej złodzieje zdążyli go zniszczyć - wyjęto z niego brylanty, które trafiły do Belgii. Sam pierścień sprzedano w lombardzie w Koninie.
Autor: mw
Źródło zdjęcia głównego: KWP Poznań