Wielkopolskie Powstanie Komunikacyjne - pod takim hasłem w Poznaniu odbył się protest przeciwko zbyt wysokim cenom biletów na komunikację miejską. Kilkadziesiąt osób spotkało się o godz. 16 na moście Teatralnym i bez kasowania biletów przejechało tramwajem na plac Wiosny Ludów. Kontrolerzy nie interweniowali.
- Należy zastanowić się, czy nie zrezygnować z pobierania opłat za przejazd komunikacją miejską. W końcu miasto z biletów otrzymuje tylko 30 proc. zwrotu kosztów - uważa Patryk Osyra, jeden z protestujących.
- Powinniśmy iść w kierunku Tallina, gdzie komunikacja jest darmowa - dodaje Marek Piekarski ze stowarzyszenia Rozbrat.
Uczestnicy protestu mieli ze sobą transparenty z napisami: "Kasuj władzę nie bilety" i "Nie będziemy płacić za wasz kryzys". Transparenty wywiesili przez okna tramwajów, którym przejechali przez miasto.
Na jazdę na gapę zdecydowało się kilkadziesiąt osób. W trakcie przejazdu przez miasto jego organizatorzy tłumaczyli przez megafony innym pasażerom powody protestu.
Poparcie radnych
Protest popierali także radni głosujący w grudniu za wstrzymaniem podwyżek cen biletów. - Protestujący mają rację, czasem potrzebne są środki radykalne, bo problem niewątpliwie istnieje. Drastyczne podwyżki cen biletów zniechęcają pasażerów do podróży komunikacją miejską - powiedział PAP radny Szymon Szynkowski vel Sęk z PiS.
Nad porządkiem podczas protestu czuwali pracownicy nadzoru ruchu MPK i policjanci. Zarząd Transportu Miejskiego nie wysłał na trasę kontrolerów.
Droższe bilety
Od początku roku w Poznaniu za najtańszy bilet normalny (15-minutowy) zamiast 2,60 zł pasażerowie płacą 2,80 zł. Decyzję o podwyżce poznańscy radni podjęli, odrzucając w grudniu obywatelski projekt uchwały w sprawie zamrożenia podwyżek cen biletów komunikacji miejskiej. Pod projektem podpisało się ponad 16 tys. osób.
Autor: FC/par / Źródło: TVN 24 Poznań / PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Poznań