Prokuratura Rejonowa w Rawiczu umorzyła śledztwo w sprawie walki dwóch 12-latków podczas gali MMA. Jeden z nich, po ciosie w głowę, upadł na ring. Rzecznik Praw Dziecka zawiadomił wówczas prokuraturę. Biegli orzekli jednak, że walka nie narażała zdrowia dzieci. Rzecznik nie wyklucza zażalenia na decyzję prokuratury.
- Nie było znamion czynu zabronionego - informuje w rozmowie z tvn24.pl Waldemar Kozar z rawickiej prokuratury. Jak przekazał, śledczy uznali, że 12-latkowie nie byli narażeni na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia.
"Cios w głowę nie wywołał żadnych skutków"
- Z opinii sanitariuszy, którzy udzielali pomocy medycznej, wynikało, że chłopiec po ciosie w głowę nie utracił przytomności ani świadomości - opisuje Waldemar Kozar.
Z kolei biegły, który wydawał opinię w tej sprawie, stwierdził, że chłopcy nie doznali jakichkolwiek obrażeń ciała - zasinień, stłuczeń głowy lub klatki piersiowej.
- Uznał, że chłopcy nie byli narażeni na jakiejkolwiek konsekwencje dla ich zdrowia. Biegły odrębnie wypowiedział się, że zadany cios w głowę nie wywołał żadnych skutków, dlatego że nie był mocny, a 12-latkowie na nogach i rękach mieli ochraniacze. Cios nie spowodował nawet objawów wstrząśnienia mózgu - wymienia Kozar.
Decyzja prokuratury nie jest prawomocna.
Może być odwołanie
Zażalenia na decyzję prokuratury nie wyklucza Rzecznik Praw Dziecka Marek Michalak, który zgłosił możliwość popełnienia przestępstwa. Jak mówi, musi się jednak najpierw zapoznać z uzasadnieniem decyzji.
- Dla mnie ta sytuacja była niepokojąca, dlatego wymagała ona zbadania. Trzeba określić jasne zasady udziału dzieci w tego typu aktywnościach. Będziemy rozważać ewentualne zażalenie bo to jest możliwe. Muszę się jednak najpierw zapoznać z uzasadnieniem- mówi Michalak.
Michalak przyznaje też, że przypadek z Rawicza obnaża brak odpowiednich przepisów w polskim prawie.
- Nie mamy przepisów, do których moglibyśmy się odwołać. Wnioskowałem do ministra sportu o analizę całego problemu związanego z udziałem dzieci w sportach i walkach, które mogą naruszać ich bezpieczeństwo. Kiedyś mieliśmy przepisy w tym zakresie, teraz nie mamy takich, jakie powinny być i mam nadzieje, ze będziemy o tym dyskutować- dodaje Michalak.
Walka w klatce i w sieci
Pokazową walkę dwunastolatków zorganizowano w kwietniu w Rawiczu. Chłopcy walczyli w nagolennikach i rękawicach bokserskich. Nie mieli na sobie jednak kasków ani żadnych innych ochraniaczy na głowę, a właśnie kopniak w tę część ciała powalił na ziemię jednego z młodych zawodników. Interweniować musiał sanitariusz. Chłopcu nic się jednak nie stało.
Film z walki trafił do internetu i szybko obiegł sieć.
- Zdecydowałem się poprosić prokuratora i sąd rodzinny o podjęcie działań, wgląd w sytuację rodzinną, a także zbadanie sprawy pod kątem złamania przepisów prawa. Na pewno nie wolno narażać dzieci na niebezpieczeństwo. Taka sytuacja jest niedopuszczalna - tłumaczył wówczas tvn24.pl Marek Michalak.
Zobacz materiał o walce dzieci:
Autor: FC/mz/zp / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: elka.pl