Jan Maria Tomaszewski, cioteczny brat prezydenta Lecha Kaczyńskiego, miał etaty w Orlenie, TVP i warszawskich wodociągach. Teraz ZUS prześwietli jego wielomiesięczne zwolnienia. A NIK bada, czy nie był fikcyjnie zatrudniony w publicznej telewizji.
O trzech etatach Tomaszewskiego napisał wczoraj "Dziennik Gazeta Prawna". W warszawskich wodociągach zarabiał tam 5-6 tysięcy brutto (już tam nie pracuje), w TVP 8 tys. zł plus premie, w Orlenie 18 tys. zł.
Tomaszewski w pracy bywał jednak rzadko, a kiedy ludzie prezydenta tracili stanowiska, nagle się rozchorował. Teraz dostaje z ZUS kilkanaście tysięcy.
Po medialnych doniesieniach Zakład sprawdzi, co dolega kuzynowi prezydenta. - Przyjrzymy się dokładnie tej sprawie. Każdy, kto jest na zwolnieniu lub pobiera świadczenie rehabilitacyjne, podlega kontroli - mówi we wtorek "Dziennikowi Gazecie Prawnej" rzecznik ZUS Przemysław Przybylski.
Bez obowiązków, ale na etacie
Poza zwolnieniami ZUS będzie kontrolował, czy zatrudnienie Tomaszewskiego na trzech etatach równocześnie ne było fikcyjne. Inspektorzy Państwowej Inspekcji Pracy, którzy kontrolowali TVP, są pewni, że Tomaszewski był tam fikcyjnie zatrudniony.
Umowę na czas nieokreślony dostał tuż przed odwołaniem Andrzeja Urbańskiego z funkcji prezesa TVP i nie miał wyznaczonych obowiązków, prawdopodobnie w ogóle nie pojawiał się w pracy.
O przypadkach lipnych etatów w TVP inspektorzy PIP powiadomili Najwyższą Izbę Kontroli. - Prowadzimy juz w tej sprawie kontrolę. Wyniki będą znane jesienią - powiedział rzecznik NIK Paweł Biedziak.
Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"
Źródło zdjęcia głównego: PAP