- Przykro mi, że pan minister Czuma w tonie sarkastycznym odpowiada przede wszystkim ofiarom przestępstw – mówił w „Faktach po Faktach” Zbigniew Ziobro. Były minister odniósł się do wypowiedzi obecnego ministra, który – odpowiadając na apel Ziobry, by zaostrzyć kary – uznał, że „minister sprawiedliwości nie powiesi delikwenta”. W „Faktach po Faktach” oberwało się również spin doctorom Lecha Kaczyńskiego. – Prezydent zaniedbał trochę PR – ocenił Ziobro.
Kolejny odcinek medialnego dialogu między byłym a obecnym ministrem sprawiedliwości, miał miejsce na antenie TVN24. Niestrudzony krytyk Zbigniewa Ćwiąkalskiego, krytykował tym razem jego następcę – Andrzeja Czumę. – Starałem się dać kredyt zaufania nowemu ministrowi – zaczął Ziobro. Ale jak się okazuje, Andrzej Czuma zmarnotrawił ten kredyt, więc Ziobro nie szczędził mu kąśliwych uwag.
"Czuma za miękki"
Ziobro przypomniał motywy swojego czwartkowego apelu do ministra sprawiedliwości, w którym wskazywał, że „sprawcy brutalnych przestępstw nie są karani adekwatnie do wagi swoich czynów” i dlatego żąda „zaostrzenia kar”. – Zaapelowałem w imieniu ofiar brutalnych pobić, gwałtów, a nawet morderstw – mówił w „Faktach po Faktach” Ziobro. Były minister uznał, że ci ludzie „mają prawo domagać się zdecydowanej i stanowczej reakcji prokuratury”.
- Zbyt często słyszymy o zbrodniach popełnianych przez osoby zwolnione z aresztu lub takie, wobec których nie wystąpiono o areszt tymczasowy – alarmował Ziobro. I przypomniał, że kiedy on był prokuratorem generalnym, to wyciągał konsekwencje wobec prokuratorów, którzy dopuszczali się zaniedbań. – To skutkowało – zapewniał Ziobro. I twierdził, że dzięki swojej twardej postawie, udało mu się znacząco zdyscyplinować prokuratorów.
Czuma nie chce nikogo wieszać
Andrzej Czuma odniósł się dziś do apelu Ziobry i powiedział, że to nie on powinien być adresatem słów byłego ministra sprawiedliwości. - Apel do mnie, abym zaostrzał kary, jest apelem pod złym adresem. To powinien być apel do ustawodawcy polskiego, bo on i tylko on, dzięki Bogu, jest władny zaostrzać lub łagodzić kary za jakiekolwiek czyny - mówił Czuma. I dodał, że „po wyroku sądu, minister sprawiedliwości nie może dołożyć dwóch latek, albo powiesić delikwenta”.
Ziobro: Prokurator generalny może bardzo wiele
Przykro mi, że pan minister Czuma w tonie sarkastycznym odpowiada przede wszystkim ofiarom przestępstw Ziobro
- Przykro mi, że pan minister Czuma w tonie sarkastycznym odpowiada przede wszystkim ofiarom przestępstw – komentował Ziobro. Poseł PiS przypuszcza, że „być może minister Czuma za długo był poza polską rzeczywistością, albo jego doradcy wmawiają mu, że prokurator generalny nic nie może”. – Prokurator generalny może bardzo wiele, i ja to udowadniałem – mówił Ziobro. Były minister przypomniał obecnemu ministrowi, że „można zmieniać politykę karną, bez zmieniania prawa”. Powołał się tu na czasy swojego urzędowania, kiedy – według Ziobry – na wskutek twardej polityki zwalczania korupcji, znacząco zmalało łapownictwo.
Słaby PR prezydenta
Zbigniew Ziobro odniósł się również do najnowszego sondażu „Gazety Wyborczej”, potwierdzającego trend, że Lech Kaczyński nie ma szans z Donaldem Tuskiem w wyścigu o fotel prezydenta RP. – Kryzys jest momentem próby dla polityków – uznał Ziobro. – Prezydent jest autentyczny i proponuje konkretne rozwiązania. I dlatego będzie wygrywał, bo Polacy przy urnach wyborczych kierują się nie PR-em, tylko konkretnymi rozwiązaniami – ocenił Ziobro.
Ale jednocześnie zasugerował, że PR-owcy prezydenta (np. Michał Kamiński) nie stają na wysokości zadania. - Prezydent zaniedbał sferę PR-u i doradców - ocenił Ziobro.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24