Maciej Zientarski samodzielnie się porusza! - donosi Super Express. Jeszcze w kwietniu dziennikarz był przykuty do łóżka po tragicznym wypadku. Teraz gazeta wyśledziła go spacerującego z żoną po centrum handlowym.
Postępy w leczeniu dziennikarza są zdumiewające - pisze "SE". W kwietniu bowiem lekarze lekarze nie mieli pewności czy Zientarskiemu uda się przeżyć, a co dopiero stanąć na własnych nogach.
Zdjęcia zamieszczone w gazecie pokazują dziennikarza, jak spaceruje z żoną Beatą w jednym z warszawskich centrów handlowych. Choć jak na rekonwalescenta po wyjątkowo ciężkim wypadku szybko wraca do zdrowia, jest jednak wychudzony i porusza się z trudem. Jak donosi tabloid, podobno mało mówi i zachowuje się "jakby był nieobecny".
Maciej Zientarski 27 lutego rozbił sportowe ferrari, uderzając w betonowy słup wiaduktu przy ul. Puławskiej na warszawskim Ursynowie. W wypadku zginął dziennikarz "Super Expresu" Jarosław Zabiega, który jechał z Zientarskim.
Jak wynika z ekspertyzy sporządzonej dla prokuratury, tuż przed wypadkiem Zientarski jechał ok. 150 km/h - trzykrotnie więcej, niż dozwolona tam prędkość. Ze szpitala dziennikarz wyszedł na początku czerwca, ponad trzy miesiące po wypadku.
Źródło: "Super Express"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24