- Usterki samolotów są na porządku dziennym, ale często są tuszowane lub bagatelizowane - mówi w rozmowie z dziennikiem "Polska" pracownik firmy obsługującej tanie linie na warszawskim Okęciu. Potwierdzają to piloci. To właśnie na Okęciu awaryjnie lądował w czwartek Boeing linii Centralwings.
Piloci tanich przewoźników przyznają, że w samolotach którymi latają, usterki to chleb powszedni. Tani przewoźnicy w walce o coraz niższe ceny oszczędzają bowiem na wszystkim.
W każdej taniej linii obowiązuje jedna zasada: samolot na ziemi nie zarabia Pilot tanich linii lotniczych
- W każdej taniej linii obowiązuje jedna zasada: samolot na ziemi nie zarabia - mówi "Polsce" pilot od trzech lat latający u tanich przewoźników. - Dlatego w powietrze wysyła się maszyny z niesprawnymi w pełni systemami. Jeśli któryś z kapitanów nie chce lecieć, zostaje zwolniony - dodaje pilot.
Pilot nie poderwie maszyny z ziemi, gdy wie, że może się to skończyć śmiercią. Nie jesteśmy samobójcami (...) Pilot tanich linii lotnicznych
Usterki to norma
Pracownik firmy Warsaw Airport Services, która obsługuje tanie linie na lotnisku Okęcie, w rozmowie z "Polską" przyznaje, że usterki zdarzają się bardzo często.
- Nie ma tygodnia, żeby coś się nie stało. Głównie są to niegroźne awarie, które nie wymagają odwoływania lotów. Przede wszystkim uszkodzenia kontrolek i źle działająca klimatyzacja - mówi pracownik lotniska.
Kapitan jednego z samolotów odmówił lotu, twierdząc, że maszyna ma niesprawny jeden silnik. Zamiast podstawić drugi samolot, przewoźnik wymienił załogę i maszyna poleciała z ponad setką pasażerów Pracownik Warsaw Airport Service
Zapytany czy zdarzają się jakieś poważniejsze awarie, odpowiada, że o tego typu sprawach w ogóle się nie mówi. W interesie wszystkich przewoźników jest to, by ludzie wiedzieli o takich sprawach jak najmniej, dlatego często są one tuszowane lub bagatelizowane.
- Kilka miesięcy temu kapitan jednego z samolotów odmówił lotu, twierdząc, że maszyna ma niesprawny jeden silnik. Zamiast podstawić drugi samolot, przewoźnik wymienił załogę i maszyna poleciała z ponad setką pasażerów.
Dlaczego przewoźnicy tak ryzykują?
Bilety na tanie przeloty oscylują na granicy opłacalności. -Jeśli samolot ma awarię np. na lotnisku w Warszawie, gdzie przewoźnik nie ma podpisanej umowy z serwisem, naprawa może kosztować krocie.
Dlatego reperuje się tylko niezbędne do lotu podzespoły, by maszyna mogła wrócić na macierzyste lotnisko. Leci z pasażerami. Pusty samolot nie zarabia - mówi pracownik techniczny lotniska.
Źródło: "Polska", APTN
Źródło zdjęcia głównego: Zdjęcie internauty