Śledczy postawili zarzuty 45-letniej Iwonie O., która podejrzana jest o zabójstwo swojej 9-letniej córki i ranienie jej 3,5-letniej siostry. Stan młodszej dziewczynki jest ciężki, ale stabilny. Kobieta odmówiła składania wyjaśnień.
Jak powiedziała PAP Jolanta Śliwińska z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie, kobiecie przedstawiono zarzuty w szpitalu w Stargardzie Szczecińskim, bo tam przebywa od soboty. Ma rany kłute okolic brzucha i cięte nadgarstków. Kobieta nie przyznaje się do winy. Odmówiła składania wyjaśnień.
Śliwińska dodała, że do sądu został skierowany wniosek o tymczasowe aresztowanie. Kobiecie może grozić do 25 lat wiezienia lub dożywocie.
Policjanci i prokurator przesłuchują świadków.
Jak powiedział w sobotę młodszy aspirant Łukasz Famulski z Komendy Powiatowej Policji w Stargardzie Szczecińskim, kobietę odnaleźli około godz. 9.30 policjanci kryminalni, została ona przewieziona do komisariatu.
Tragedia w rodzinnym domu
W piątek w jednym ze stargardzkich mieszkań policjanci znaleźli ciało 9-letniej dziewczynki i jej 3,5-letnią siostrę z poważnymi obrażeniami ciała. Na ciele dziewczynki były rany zadane ostrym narzędziem. Młodsza siostra dziewczynki również miała podobne rany i została przewieziona do szpitala.
Jak poinformowała w sobotę rzeczniczka szczecińskiego szpitala Joanna Woźnicka, dziewczynka przeszła operację, jej stan zdrowia ustabilizował się, ale nadal zagraża życiu.
Policjanci otrzymali zgłoszenie o tragedii od babci dziewczynek w piątek ok. godz. 17. Kobieta wróciła do domu i zastała otwarte drzwi do mieszkania. Tego dnia do południa dziećmi opiekowała się ich ciocia. Po południu do mieszkania wróciła z pracy 45-letnia matka dziewczynek.
Od piątku policjanci ze Stargardu Szczecińskiego i Szczecina szukali matki dziewczynki, pod której opieką miały znajdować się dziewczynki. Funkcjonariusze mieli zdjęcia kobiety. W poszukiwaniach brały udział psy tropiące.
Źródło: TVN24, PAP