Zakazy palenia w miejscach publicznych mają większy wpływ na zapobieganie atakom serca niż się tego spodziewano. Najnowsze wyniki badań prezentuje internetowy serwis BBC.
Jak pokazują najnowsze dane, po wprowadzeniu zakazów palenia liczba zawałów w niektórych krajach Europy i Stanach Zjednoczonych spadła nawet o 1/3.
Piszą o tym autorzy dwóch niezależnych badań opublikowanych w prasie naukowej. Wyniki badań znalazły się w pismach "Circulation" oraz "Journal of the American College of Cardiology".
Doktor James Lightwood z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Francisco, zebrał razem 13 różnych analiz. Jego zespół stwierdził, że liczba ataków serca w Europie i Ameryce Północnej zaczęła spadać zaraz po wejściu w życie przepisów zakazujących palenia. Po roku liczba zawałów spadła o 17%, a trzy lata po wprowadzeniu ograniczeń - o 36%.
W poszczególnych krajach dane są bardzo zróżnicowane, jednak np. eksperci z Wielkiej Brytanii przyznali, że skuteczność zakazu przekroczyła ich najśmielsze oczekiwania. W tym kraju na zawał serca rocznie umierało 146 tys. osób - podaje serwis BBC.
Cieszą się lekarze i ekonomiści
Lekarze podkreślają, że po wprowadzeniu zakazu palenia przed dymem chronieni są bierni palacze, jak choćby pracownicy pubów. Podkreślają jednocześnie, że dzięki informacyjnym kampaniom wiele osób całkowicie zrezygnowało z palenia.
Swój głos w całej sprawie zabrali ekonomiści. Dla nich wniosek jest prosty: mniej zawałów to spore oszczędności dla służby zdrowia.
W ciągu ostatnich lat zakazy palenia wprowadzono w wielu krajach Europy, w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie i Australii, a także kilku państwach Azji i Afryki.
Źródło: bbc.co.uk, Polskie Radio
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu