- Podniesienie VAT-u to cios w najbiedniejszych. Donald Tusk przejdzie do historii jako ten, który podniósł VAT - przekonywał w "Rozmowie bardzo politycznej" Adam Hoffman z PiS. Zdaniem Sławomira Nitrasa z PO, rząd nie mógł postąpić inaczej, "bo jedyną alternatywą było ograniczenie przywilejów socjalnych".
Według Sławomira Nitrasa europosła PO zarzucanie jego partii, że mimo wcześniejszych deklaracji obniżania podatków, postanowiła podnieść VAT to „łapanie za słówka”. - Jesteśmy w konkretnej sytuacji, w konkretnym czasie i musimy reagować. W ostatnim czasie VAT wzrósł średnio o jeden procent w całej Unii Europejskiej. My mamy wprawdzie minimalnie wyższy VAT niż średnia europejska, ale mamy niższe podatki dochodowe – tłumaczył Nitras.
Starał się też przekonać, że rząd nie mógł pozostać głuchy na sugestie płynące z Brukseli. - Mamy w Europie wielkie wyzwanie by ustabilizować deficyt finansów publicznych. Takie wymagania stawia przed nami Komisja Europejska. Musimy koordynować polityki finansowe w ramach Europy – przekonywał.
Ukryta prognoza
Te tłumaczenie nie przekonało posła PiS Adama Hoffmana. - Ja bym chciał, by rząd poważnie podchodził do finansów publicznych. Tymczasem rząd przyjął prognozę ekonomiczną, ale ją ukrywa – stwierdził Hoffmann.
Jego zdaniem podniesienie VAT-u to fatalny wybór rządu, bo ten podatek najmocniej uderzy w najbiedniejszych. – Podwyżka VAT-u odbije się na tych, którzy nie oszczędzają, tylko całą swoją pensję wydają na konsumpcję. Czyli dla najbiedniejszych - tłumaczył.
– Bronimy najbiedniejszych przed cięciami socjalnymi. Taki mieliśmy wybór: albo podnieść podatki, albo ograniczyć prawa socjalne – bronił decyzji rządu Nitras.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24