Na łódzkim lotnisku Lublinek wyciągnięto samolot irlandzkich linii Ryanair, który we wtorek rano utknął w ziemi poza pasem startowym. Łódzkie lotnisko im. Władysława Reymonta w środę funkcjonuje normalnie.
Samolot linii Ryanair ze 170 pasażerami na pokładzie przygotowujący się do lotu do Nottingham wyjechał poza pas startowy łódzkiego lotniska i "zakopał" się przednim kołem w ziemi. Lotnisko przez cały wtorek było zablokowane.
Wieczorem do Łodzi przyjechali mechanicy z bazy przewoźnika w Londynie. Jak poinformował PAP rzecznik lotniska Miłosz Wika, samolot został wyciągnięty z ziemi za pomocą lin przyczepionych do dwóch ciężkich holowników samochodowych.
Jeśli mechanicy przewoźnika nie stwierdzą żadnych usterek, to samolot jeszcze w nocy bądź w środę rano wyleci do Nottingham.
- Nic się nikomu nie stało, pasażerowie zostali ewakuowani i wrócili do terminalu - zapewniał w TVN24 rzecznik lotniska Miłosz Wika. Z jego wyjaśnień wynika, że samolot wyjechał poza pas startowy przy manewrze zawracania. - Silny wiatr, który wieje nad lotniskiem zmusił pilotów, aby przed startem ustawić samolot na samym końcu pasa startowego. Z niewiadomych jeszcze przyczyn, w trakcie kołowania, samolot wyjechał poza pas i utknął kołem w miękkim podłożu – tłumaczył Wika.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24