- Prawda jest moją tarczą - napisał w oświadczeniu odwołany w niedzielnym referendum prezydent Olsztyna. Czesław Małkowski podkreślił, że do upadłego będzie walczył o "prawdę", czyli swoją niewinność, przed niezawisłym sądem. Na razie jednak dziękuje mieszkańcom za wsparcie i... wybacza.
Komu? - Wybaczam ludziom, którzy mojej rodzinie i mnie zgotowali piekielne zło. Mocno wierzę w zwycięstwo prawdy, która jest moją tarczą - napisał były prezydent w oświadczeniu. Ukazało się ono w piątek w lokalnej prasie.
"Nie czuję się przegrany"
Małkowski nie czuje się też przegrany w referendum, w którym mieszkańcy Olsztyna odwołali go z zajmowanego stanowiska. - Wynik referendum (za odwołaniem prezydenta głosowały 24843 osoby, przeciw było 18348 - red.) nie czyni mnie przegranym i ponownie zapewniam państwa, że obronię swoją niewinność przed niezawisłym sądem - czytamy w oświadczeniu.
Jak podkreślił ustępujący prezydent, mieszkańcom Olsztyna należy się z jego ust słowo "dziękuję"... za współpracę. Małkowski wyraził także wdzięczność wobec urzędników i spółek miejskich za to, że "wspólnie zmieniliśmy Olsztyn na lepsze". Oświadczenie zawiera też apel byłego prezydenta, aby wszyscy olsztynianie "połączyli siły dla rozwoju miasta i wykazywali aktywność inwestycyjną".
W niedzielę Czesław Małkowski został odwołany w referendum z funkcji prezydenta miasta. Referendum jest ważne, wzięło w nim udział 43638 osób. Jego obowiązki będzie pełnił komisarz, którego wyznaczy premier. On też określi termin wyborów nowego prezydenta, które muszą się odbyć w ciągu 90 dni od opublikowania wyników referendum w Dzienniku Urzędowym Województwa Warmińsko-Mazurskiego
Molestowanie, gwałt, niegospodarność
Małkowski jest podejrzany o molestowanie urzędniczek, gwałt i niegospodarność przy realizacji miejskich inwestycji. Do 26 września przebywał w olsztyńskim areszcie. Sąd zwolnił go, bo uznał, że na obecnym etapie postępowania nie ma już obawy matactwa.
W areszcie Małkowski spędził ponad pół roku (został aresztowany 14 marca). Prezydent nie zrzekł się urzędu, mimo nacisków ze strony rady miasta.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Archiwum