Słynna w całej Polsce stacja Włoszczowa-Północ jest tak popularna wśród pasażerów, że PKP planują uruchomienie drugiej takiej stacji na trasie Warszawa-Kraków, w Opocznie - pisze czwartkowy "Dziennik Gazeta Prawna". Na Włoszczowej z roku na rok przybywa pasażerów. Przez ponad trzy lata ich liczba wzrosła blisko 30-krotnie.
Uruchomiona w 2006 r. stacja Włoszczowa - Północ przyjmowała na początku jedynie dwa pociągi dziennie, a liczba pasażerów nie przekraczała 130 osób na kwartał. Dzisiaj w ciągu doby zatrzymują się tam 22 pociągi, a w I kwartale tego roku tylko PKP IC sprzedały we Włoszczowie 3978 biletów, o tysiąc więcej niż przed rokiem - wylicza dziennik.
Teraz PKP PLK chce uruchomić drugi przystanek na Centralnej Magistrali Kolejowej - w Opocznie. - Włoszczowa sprawdza się jako przystanek kolejowy. Pociągom nikt nie kazał zatrzymywać się we Włoszczowej. Robią to, bo jest popyt na przewozy - mówi w rozmowie z "DGP" Maciej Dutkiewicz z PKP PLK.
Okno na świat
Ze stacji zadowolone są też lokalne władze. - Ta stacja to dla nas okna na świat. Dzięki niej szybciej można się stąd dostać do Warszawy, Krakowa, Katowic - twierdzi burmistrz Włoszczowy Bartłomiej Dorywalski.
Jednak Włoszczowa-Północ - jak pisze gazeta - to jedyna stacja na CMK, na której zatrzymują się pociągi pasażerskie. Jej budowa wzbudzała w 2006 r. kontrowersje z powodów politycznych i zaangażowania w nią ówczesnego wicepremiera Przemysława Gosiewskiego. I choć przystosowanie stacji do obsługi pociągów pasażerskich kosztowało ponad 900 tys. zł, to PKP twierdzą, że kwota już się zwróciła.
W ślad za Opocznem idzie też Grodzisk Mazowiecki, który też walczy o o przystanek szybkich pociągów.
Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24