Polska w żadnym wypadku nie powinna wychodzić z Unii Europejskiej. Natomiast powinniśmy robić wszystko, żeby Unia się zmieniała - mówił w "Faktach po Faktach" wiceminister obrony narodowej Bartosz Kownacki. - Decyzja o Brexicie nie była racjonalna i to nauczka dla nas - przekonywał Paweł Zalewski, były europoseł PO.
Kownacki przyznał, że jest eurosceptykiem. Jak mówił, od dawna krytycznie ocenia funkcjonowanie UE. Dlatego - tłumaczył - w referendum unijnym w 2003 r. głosował przeciwko wstąpieniu Polski do Unii Europejskiej.
Dopytywany, czy dziś chciałby, by Warszawa poszła śladami Londynu, odpowiedział: "w żadnym wypadku". - Powinniśmy robić wszystko, żeby ta Unia Europejska się zmieniła - dodał. Jego zdaniem receptą na problemy UE są "zmiany strukturalne".
- Widać, że te elity, które dzisiaj są, nie sprawdziły się - stwierdził wiceszef MON.
Były eurodeputowany PO Paweł Zalewski ocenił z kolei, że w trakcie zeszłotygodniowego referendum Brytyjczycy kierowali się przede wszystkim emocjami. - Ta decyzja nie była racjonalna i to jest nauczka dla nas - mówił.
Dodał, że wyjście Wielkiej Brytanii z UE nie pozostanie bez wpływu na poziom bezpieczeństwa Polski w ramach NATO. Zalewski tłumaczył, że kiedy Sojusz Północnoatlantycki powstawał, cały kontynent był zagrożony przez Związek Radziecki.
- Dzisiaj Rosja nie ma globalnych planów. Musimy szukać tych powodów, które szczególnie w UE, w Europie, sprawiają i będą sprawiały, że Portugalczycy i Hiszpanie będą chcieli umierać za Łotyszy i Estończyków - stwierdził Zalewski.
- Panie ministrze, na pana miejscu prowadziłbym kampanię na rzecz integralności Unii Europejskiej i jej jednolitości - zwrócił się do Kownackiego.
- Nikt nie chce osłabiać i dzielić Unii Europejskiej, poza kilkoma państwami "starej Unii", które nagle wymyślają format, w którym same się będą spotykały - odpowiedział wiceszef MON.
Spór o apel smoleński
Kownacki i Zalewski byli także pytani o apel smoleński podczas obchodów 60. rocznicy poznańskiego Czerwca '56. Zgodnie z decyzją szefa MON Antoniego Macierewicza apel taki ma być odczytywany na każdej uroczystości z udziałem honorowej asysty wojskowej. Tak też stało się we wtorek w Poznaniu.
Kownacki mówił, że nie widzi w tym "nic złego" i zaproponował, by apel o takiej treści przy każdej okazji potraktować jako "rzecz naturalną".
- To są ostatnie ofiary - mam nadzieję, że na długo - które oddały życie za ojczyznę w takiej liczbie i w tak dramatycznej sytuacji i uważam, że w związku z tym powinny być uczczone - mówił wiceszef MON.
Zalewski ocenił natomiast takie inicjatywy jako "niegodne". - To jest element budowania pojęcia narodu polskiego złożonego z tych, którzy wierzą w zamach smoleński - stwierdził były europosel Platformy Obywatelskiej.
Jak mówił, jego zdaniem powinno się rozróżniać dramat ofiar Smoleńska, które zginęły w wypadku samolotowym, od poświęcenia robotników uczestniczących przed laty w strajkach, krwawo stłumionych przez milicję.
Autor: ts//rzw / Źródło: tvn24