Miały być zniszczone, ale tak się nie stało. Stenogramy rozmów telefonicznych jednego z członków komisji weryfikacyjnej WSI z dziennikarzami są bezprawnie przechowywane przez prokuraturę - pisze "Rzeczpospolita".
Chodzi o rozmowy Leszka Pietrzaka m.in. z Bogdanem Rymanowskim (TVN) i Janem Pińskim (były szef Agencji Informacji TVP).
Stenogramy z nich posiada Prokuratura Apelacyjna w Warszawie prowadząca śledztwo w sprawie podejrzenia korupcji w komisji weryfikacyjnej Wojskowych Służb Informacyjnych.
To w tej sprawie o płatną protekcję są podejrzani dziennikarz Wojciech Sumliński i płk Aleksander L., były oficer peerelowskich wojskowych tajnych służb. Mieli oni za pieniądze proponować pozytywną weryfikację byłemu oficerowi WSI.
- Wiem, że na mój telefon założono podsłuch – mówi Pietrzak, którego mieszkanie w maju 2008 r. przeszukali funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
I dodaje: - Wielu dziennikarzy, którzy mieli ze mną kontakt, zostało nagranych. Podejrzewam, że cały czas jestem podsłuchiwany. Jeśli jestem pytany przez służby o kontakty z dziennikarzem, którego poznałem dwa miesiące wcześniej, to sądzę, że monitorowanie mojej osoby trwa nadal.
"Takie rozmowy to tajemnica"
Prof. Piotr Kruszyński, karnista z UW uważa, że to ograniczanie dziennikarskiej niezależności, którą gwarantuje tajemnica dziennikarska. - Takie rozmowy są nią objęte, a może z niej zwolnić tylko sąd, a nie ABW czy prokuratura – mówi "RZ".
Prokuratura powinna więc stenogramy z rozmów Pietrzaka z dziennikarzami zniszczyć. Tymczasem nie tylko tego nie zrobiła, ale włączyła je do akt śledztwa. Dlaczego? – Nie mogę komentować czegoś, nie wiedząc, jakie to ma znaczenie – stwierdza w rozmowie z gazetą Robert Majewski, wiceszef warszawskiej apelacji. I dodaje: - By ustalić, czy treść rozmowy ma znaczenie, trzeba ją pamiętać i znać jej przebieg, a ja się nie uczę ich na pamięć.
Długa lista podsłuchiwanych
W październiku "Rz" ujawniła, że do prowadzonego przez prokuraturę śledztwa włączono zapis rozmowy prowadzonej przez telefon Sumlińskiego między dziennikarzami Rymanowskim i Cezarym Gmyzem z "Rz". ABW sporządziła z niej stenogram, a prokuratura włączyła do akt sprawy, mimo że nie miała związku ze śledztwem.
Prokuratura dysponuje również zapisami rozmów Sumlińskiego z Gmyzem, Rymanowskim, Pińskim i Sylwestrem Latkowskim (dziennikarz niezależny).
Źródło: Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: TVN24