Były wiceminister spraw zagranicznych i główny negocjator w sprawie tarczy antyrakietowej Witold Waszczykowski dostał w czwartek przed południem nominację na wiceszefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego. - Jest doświadczonym dyplomatą, negocjatorem i ekspertem - zachwalał swojego zastępcę szef BBN Władysław Stasiak.
Szef BBN nie krył zadowolenia, że jego zastępcą będzie właśnie Waszczykowski. Podkreślał, że ze względu na doświadczenie, doskonale nadaje się na to stanowisko. - To miły dzień, zaczynamy pracę w poszerzonym składzie. Liczę na wsparcie pana Waszczykowskiego - powiedział Stasiak. Poinformował, że jego zastępca będzie się zajmował bezpieczeństwem międzynarodowym, w tym m.in. kwestiami NATO, tarczy antyrakietowej i problematyką wschodnią.
"Certyfikat mam"
Dziennikarze dopytywali Waszczykowskiego, czy nie ma problemu z dostępem do informacji niejawnych. ABW sprawdza bowiem, czy jeszcze jako wiceszef MSZ, mówiąc w "Newsweeku" o negocjacjach ws. tarczy antyrakietowej, nie ujawnił tajemnicy państwowej. - Nikt nie odebrał mi certyfikatu dostępu do informacji niejawnych - powiedział Waszczykowski. - Nie kontaktował się też ze mną nikt z ABW - dodał.
Wcześniej Waszczykowski zapowiedział w TVN24, że w pałacu widzi się przede wszystkim w roli doradcy. - Nie zamierzam tutaj działać samodzielnie, ale raczej w zespole prezydenta - powiedział TVN24 kilka chwil po otrzymaniu nominacji. Przyznał, że spodziewał się nominacji nieco później. - Ale jak rozumiem, sytuacja bieżąca jest na tyle ważna, że została ona przyspieszona - powiedział.
Zastąpi Polkę
Już wcześniej media podawały, że jeszcze w tym tygodniu Waszczykowski może przyjść do pracy w miejsce gen. Romana Polki, który pod koniec lipca zrezygnował ze stanowiska wiceszefa BBN. Nastąpiło to po medialnych doniesieniach m.in. o tym, że Polko poprowadził płatny wykład dla bankowców i uczył, jak dobierać współpracowników i przewodzić grupie, a także wystąpił w telewizyjnym reality show. CZYTAJ WIĘCEJ
Waszczykowski przyznał wówczas, że spotkał się już z szefem BBN Władysławem Stasiakiem. - Rozmawialiśmy m.in. o sprawach tarczy antyrakietowej, informowałem szefa BBN o różnych aspektach ostatnich miesięcy swojej pracy – mówił Waszczykowski w rozmowie z "Rzeczpospolitą". CZYTAJ WIĘCEJ
Odwołany wiceminister
11 sierpnia premier Donald Tusk odwołał Witolda Waszczykowskiego ze stanowiska wiceministra spraw zagranicznych. Zarzucił mu, że "nie zdał próby lojalności" oraz wytknął - jego zdaniem - złą wolę Waszczykowskiego. Premier zapowiedział także dalsze kroki dyscyplinarne wobec byłego negocjatora w związku z jego wywiadem dla "Newsweeka", w którym były wiceminister mówił m.in., iż rząd nie chce, aby sukces w sprawie tarczy antyrakietowej przypadł prezydentowi - dlatego negocjacje nie zakończyły się. Było to jeszcze przed podpisaniem polsko-amerykańskiej umowy. (CZYTAJ O ODWOŁANIU NEGOCJATORA)
Wywiad dla Newsweeka
Na łamach "Newsweeka" Waszczykowski wyraził opinię, że to właśnie interes polityczny, a nie Polski wzięły górę. - Panowie, ja przy tych rozmowach byłem. W gronie Tusk-Sikorski-Nowak padały opinie, że nie do przyjęcia jest projekt, który opinia publiczna odbierze jako sukces prezydenta - powiedział negocjator "Newsweekowi".
Waszczykowski był również zdania, że rząd powinien zaakceptować warunki amerykańskie do końca kadencji Busha, bo nowa administracja Białego Domu może nie być tak przychylnie nastawiona do projektu instalacji amerykańskiej w Polsce.
Szef MSZ Radosław Sikorski mówił potem, że tym wywiadem Waszczykowski pogrzebał swe szanse na objęcie placówki ambasadora w Kairze; odwołany wiceminister twierdził zaś, że nikt mu takiej placówki nie proponował. (CZYTAJ WIĘCEJ O WYWIADZIE DLA NEWSWEEKA)
Prezydent pochwalił negocjatora
Waszczykowski w rozmowie z RMF FM przyznał, że praca dla prezydenta Kaczyńskiego "byłaby dla niego zaszczytem". Sam Lech Kaczyński o możliwości pracy dyplomaty w jego kancelarii mówił w "Sygnałach Dnia": - Niczego nie wykluczam. (CZYTAJ WIĘCEJ)
Pochwalił też byłego wiceministra za postawę w negocjacjach o tarczy antyrakietowej. Mówił o tym, że Waszczykowski zachował się jak odpowiedzialny polityk.
Źródło: PAP, TVN24, IAR