Kogo Lech Wałęsa wtajemniczał w meandry swoich kontaktów z bezpieką? I sekretarza KC PZPR Edwarda Gierka! W 1990 roku Wałęsa wysłał Gierkowi egzemplarz swojej autobiografii, z bardzo szczególną dedykacją. Dwa lata później w panice próbował dedykację odzyskać. Sprawę przypomina "Dziennik".
Lech Wałęsa w 1990 roku opisał szczegóły swoich kontaktów z SB w dedykacji dla Edwarda Gierka na okładce swoich wspomnień "Droga nadziei". Książkę jeszcze w 1990 roku wysłał Gierkowi. Jak donosi "Dziennik", w czerwcu 1992 roku w czasie lustracyjnej burzy, prezydent usilnie starał się odzyskać rękopis. Pech chciał, że Gierka przez kilka dni nie było wtedy w domu.
Prosto do "Trybuny"
Gierek w końcu wysyłał do kancelarii prezydenta fotokopię dedykacji i załączył list do Wałęsy, w którym dodawał mu otuchy. "Jakże zdziwiony i zaszokowany byłem w pierwszej połowie czerwca 1992 roku, kiedy poszukiwano mnie w celu przesłania powyższej dedykacji do dyspozycji Prezydenta" - wspomina ten fakt Gierek w swoich zapiskach.
Dzień po przysłaniu fotokopii treść dedykacji Wałęsy dla Gierka znalazła się na czołówce "Trybuny".
"Wiele ze mnie wyciągnięto"
W obszernej dedykacji Wałęsa opisywał byłemu pierwszemu sekretarzowi między innymi kulisy przesłuchań z 1971 roku. "Prawdą natomiast jest, iż po pamiętnym 'pomożecie', którego byłem współautorem, kilkakrotnie przeprowadzono ze mną przesłuchania w komisariacie i wiele ze mnie wyciągnięto, ale tylko w kontekście politycznym, a nie donosicielskim. To miało miejsce tylko i wyłącznie w 1971 roku. Szybko zorientowałem się, że nie idzie to w odpowiednim kierunku. Zaniechałem wszelkiej dyskusji i działalności. SB dała mi spokój. Od 1971 do 1976 roku nie było żadnych przesłuchań ani kontaktów" - napisał Wałęsa Gierkowi.
Według historyka IPN Antoniego Dudka próba odzyskania dedykacji przez Wałęsę była częścią panicznych działań podejmowanych przez niego w w związku ze sprawą "Bolka".
Źródło: Dziennik
Źródło zdjęcia głównego: PAP