- Ojciec znalazł w Houston lekarkę z Polski w moim wieku, Monikę, i prosi mnie, żebym się z nią skontaktował - opowiadał Jarosław Wałęsa o planach, które wobec niego ma jego ojciec, Lech Wałęsa.
Jak powiedział Wąłęsa, ojciec zdobył dla niego zarówno numer telefonu jak i adres poczty elektronicznej Moniki. Podpowiedział mu nawet, jak zagaić rozmowę, ale Jarosław broni się, że raczej nie zadzwoni.
Inwestycje w Chinach
Jarosław Wałęsa tłumaczył się też z zainwestowanych w Chinach pieniędzy. - Zwrócił się do mnie przyjaciel o pożyczkę, a ja niestety nie pożyczam, więc zapytałem "co tam masz"? On odpowiedział, że inwestycję, więc w taki sposób ulokowałem te pieniądze.
Poseł PO podkreślił, że w krytyce Chin "trzeba zachować pewien umiar", bo "w zasadzie wszyscy czerpiemy z tego, jak dobrze rozwijają się Chiny". - Wszyscy przez lata przymykaliśmy oko na to, co działo się w Chinach, a teraz złapano nas z ręką w tych interesach - podsumował Wałęsa, ciesząc się jednocześnie, że wysłannicy Dalajlamy spotkają się z rządem w Pekinie.
W orędziu nie chodzi o konkrety
Jarosław Wałęsa przyznał, że nie oglądał orędzia premiera Donalda Tuska, ale nie podziela krytyki, że było ono puste i bez konkretów. Zdaniem Wałęsy bowiem orędzie nie musi zawierać konkretów, a raczej początek debaty publicznej. Przyznał, że zawarte w nim obietnice nie są niczym nowym, ale właśnie rząd Tuska ma szansę jako pierwszy je spełnić.
Źródło: TVN24, Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24