Były prezydent Lech Wałęsa poinformował na swoim prywatnym profilu na Facebooku oraz na stronie oficjalnej, że otrzymał od prezydenta Andrzeja Dudy zaproszenie na obchody stulecia odzyskania niepodległości przez Polskę, ale "odmawia" wzięcia w nich udziału.
We wtorek wiceszef Kancelarii Prezydenta Paweł Mucha zapowiedział, że na uroczyste obchody 11 listopada prezydent Andrzej Duda będzie zapraszał byłych prezydentów i premierów.
"Ja otrzymałem, ale odmawiam" - napisał Wałęsa w sobotę w internecie.
"Zdradzieckie mordy"
Były prezydent Bronisław Komorowski pytany w niedzielę w "Faktach po Faktach" w TVN24, czy skorzysta z zaproszenia i weźmie udział w prezydenckich obchodach 100-lecia odzyskania niepodległości, odparł, że "zaproszenie PiS-u" jest "nieszczere".
- Jak ja mogę świętować święto niepodległości z Antonim Macierewiczem, który zniszczył jeden z fundamentów polskiej niepodległości, a przynajmniej bardzo mocno go naruszył. Mam na myśli polską armię - tłumaczył Komorowski. - Jak mogę świętować z prezydentem, premierem, z ludźmi z tamtego układu, kiedy wiem, że oni naruszyli drugi, niesłychanie ważny filar naszej niepodległości jakim jest mocne członkostwo w Unii Europejskiej - dodał.
Jego zdaniem "data [setna rocznica - przyp. red.] nie ma nic do rzeczy, do rzeczy wiele ma sytuacja w Polsce". - Nie można obrażać wszystkich, a potem ich zapraszać na wspólne świętowanie - stwierdził były prezydent. Dodał, że w uszach wciąż brzmią mu "oskarżenia o zdradę" czy określenie "zdradzieckie mordy". - W tej sytuacji zaproszenie do wspólnego świętowania jest chyba nieszczere - ocenił.
"Oni nigdy z tego nie korzystali"
- Chciałbym bardzo, żebyśmy doczekali w Polsce takiego momentu, kiedy będzie możliwe obchodzenie święta niepodległości w jak najszerszym składzie - zaznaczył Komorowski. Przypomniał, że jako prezydent zawsze zapraszał na marsz 11 listopada przedstawicieli ówczesnej opozycji, w tym PiS.
- Oni nigdy z tego nie korzystali - dodał.
Prezydent Andrzej Duda zaapelował o wspólne obchody święta między innymi w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej". - Chciałbym, żebyśmy razem poszli w Marszu Niepodległości, i jest to kwestia odpowiedzialności wobec społeczeństwa. Stańmy obok siebie i pokażmy ludziom, że można być razem. Można się nie gryźć. Tak jak usiadłem z [szefem Rady Europejskiej - przyp. red.] Donaldem Tuskiem i nie rozmawiałem z nim o moim stosunku do decyzji, które są podejmowane w Radzie Europejskiej - podkreślał Duda.
Autor: kz//now / Źródło: PAP