Czy można było to inaczej załatwić. Pozwolić, żeby nie pozwolił mi z wami (dziennikarzami - red.) rozmawiać. Musiałem go przywołać do porządku - w taki sposób Lech Wałęsa skomentował w "Kropce nad i" to, że kazał przymknąć się mężczyźnie z tłumu, który zakłócał jego wypowiedź. Incydent miał miejsce po tym, jak były prezydent złożył kwiaty pod pomnikiem poległych stoczniowców w Gdańsku.
Wałęsa powiedział, że wcześniej rozmawiał z człowiekiem, który zakłócał jego konferencję. Przekonywał go nawet - jak relacjonował - że zgadza się z jego poglądami.
- I myślałem, że ten facet zrozumiał. Ja mam teraz spotkanie z dziennikarzami, mówię, a on bez przerwy śpiewa ten sam wierszyk. Ja mówię przymknij się pan na chwilę - powiedział były prezydent. I dodał: - Czy można było to inaczej załatwić? Pozwolić, żeby nie pozwolił mi z wami (dziennikarzami - red.) rozmawiać? Musiałem go przywołać do porządku.
PO nie straszy, tylko postępuje w sposób bardziej cywilizowany. Ale są pretensje, także uzasadnione, do PO. Za dużo się wozi, za dużo pozoruje. A tu trzeba rozwiązywać problemy. I dlatego mam obawy, ale nigdy w życiu PiS Lech Wałęsa
Wałęsa nie ukrywał satysfakcji ze skuteczności, jakie odniosły jego słowa. - Zaskoczyłem go, że na chwilę się przymknął. A ja mogłem dokończyć konferencję - stwierdził były prezydent.
"Demokracja jest słabiutka"
Wałęsa pytany, czy w najbliższych wyborach parlamentarnych poprze Donalda Tuska, odpowiedział: - Nie zastanawiałem się, na razie popieram Borowczka i Rybickiego, a kogo jeszcze poprę, zastanowię się. Nie mam złych relacji (z Tuskiem - red.), tylko trochę wątpliwości, że nie mam na kogo głosować.
Na sugestie, że ma do wyboru inne partie: PiS, SLD, PSL, PJN. - Na dziś wybieram mniejsze zło - PO. Personalnie zastanawiam się, kogo z tego mniejszego zła popierać - powiedział Wałęsa.
Jednocześnie skrytykował to, co się dzieje w kraju. - Nie idzie to dobrze, bałagan wszędzie. Ja wiem, że nie jest to proste, ale chciałbym, żebyśmy zaczęli porządkować Polskę, ale to chyba jeszcze potrwa, bo polska demokracja jest słabiutka - stwierdził Wałęsa.
"PO się wozi, pozoruje"
Platformie dostało się także przy okazji wniosku o Trybunał Stanu dla byłego premiera Jarosława Kaczyńskiego i byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry za śmierć byłej posłanki SLD Barbary Blidy. SLD chciałby, aby wniosek został przegłosowany jeszcze w tej kadencji, PO - jak dowiedziała się TVN24 - złoży wniosek w następnej kadencji, nie chce tego bowiem robić w kampanii wyborczej.
Wałęsa uważa, że powinien być TS dla Kaczyńskiego i Ziobry, jak najszybciej, dlatego nie rozumie zachowania PO. - To mi się nie podoba, to jest sprawa tak ewidentna i oczywista, że trzeba to wreszcie wyczyścić i zakończyć. Jeśli Platforma będzie tak grała, to na pewno przegra w pierwszym czy drugim ruchu, bo tak postępować nie wolno - powiedział były prezydent. - Należy się Trybunał - dodał.
Wałęsa uważa, że mimo błędów PO ludzie i tak powinni głosować na tę partię, a nie na PiS. - Nie straszy, tylko postępuje w sposób bardziej cywilizowany. Ale są pretensje, także uzasadnione, do PO. Za dużo się wozi, za dużo pozoruje. A tu trzeba rozwiązywać problemy. I dlatego mam obawy, ale nigdy w życiu PiS.
Pytany o powody nieobecności w Brukseli, gdzie we wtorek odbyła się uroczystość nadania esplanadzie przed Parlamentem Europejskim imienia "Solidarność 1980", były prezydent odpowiedział: - Nie wciągnie mnie pani w dyskusję na ten temat, jest wiele powodów mojej nieobecności. Dałem słowo Buzkowi, którego szanuję, że nie będę komentował. Ale jednym z powodów jest, iż samopoczucie jest jakie jest.
mac/fac
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24