- Wszystko zależy od prezydentów - powiedział w "Faktach po Faktach" ambasador Stephen Mull o możliwości zorganizowania spotkania Baracka Obamy z Lechem Wałęsą podczas wizyty prezydenta USA w Polsce. Stwierdził, że zna byłego prezydenta od 84. roku i jest z nim w kontakcie. Amerykański prezydent odwiedzi Polskę w 25. rocznicę wyborów czerwcowych.
Ambasador Stanów Zjednoczonych powiedział, że prezydent Bronisław Komorowski już parę miesięcy temu zaprosił Baracka Obamę na obchody rocznicy wyborów czerwcowych w Polsce. - Zbieg okoliczności, że ta rocznica jest w czasie tego kryzysu na Ukrainie. To też będzie dobra okazja pokazać nie tylko naszym polskim sojusznikom, ale też wszystkim w rejonie, że Stany Zjednoczone są mocno poświęcone dla bezpieczeństwa w tym regionie - stwierdził.
Wiele okazji do spotkań
Jak powiedział, podczas wizyty będzie dużo okazji do spotkań z dziennikarzami, z prezydentem, premierem oraz przedstawicielami innych państw w tym rejonie. - Będzie wiele możliwości, żeby wspomnieć o Ukrainie - powiedział ambasador Mull.
Pytany, czy żałuje, że prezydent Obama podczas wizyty nie spotka się z prezydentem Wałęsą odpowiedział, że cały harmonogram nie został jeszcze ustalony. Nie chciał jednoznacznie powiedzieć, czy jest pomysł spotkania prezydenta USA z Wałęsą. - Dużo będzie zależało od planów gospodarza, czyli prezydenta Komorowskiego - dodał Mull.
"Wszystko zależy od prezydentów"
Lech Wałęsa już wcześniej zapowiedział, że ma na ten dzień inne plany. Będzie wtedy na ważnym, umówionym wcześniej, spotkaniu w Mławie.
Ambasador stwierdził, że ostatni raz widział się z Wałęsą 7-8 tygodni temu. - Jest moim starym znajomym. Od czasu do czasu jestem z nim w kontakcie - dodał. Tłumaczył, że poznał Wałęsę w latach 80. - Byłem w Polsce jako młody dyplomata - mówił.
Zapytany czy nie miałby w takim razie problemów ze zorganizowaniem spotkania Lecha Wałęsy z prezydentem USA, stwierdził, że wszystko zależy od prezydentów.
Autor: js/kka / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24