Była ogromna nagonka na tych wszystkich, którzy chcieli kandydować i na tych wszystkich, którzy chcieli popierać tych kandydatów - powiedział w poniedziałek w "Faktach po Faktach" w TVN24 poseł PiS Waldemar Buda, tłumacząc utajnienie list osób, które udzieliły poparcia kandydatom do Krajowej Rady Sądownictwa. - Nie wiem, czy to jest bardziej żenujące, czy śmieszne - odpowiedział mu poseł Nowoczesnej Adam Szłapka.
"Była ogromna nagonka"
Pytany o to, dlaczego taka poprawka została zgłoszona, polityk PiS powiedział w "Faktach po Faktach", że zrobiono to po to, "aby ci wszyscy sędziowie, którzy poparli kandydatów, oraz obywatele, którzy podpisali się pod listami poparcia - nie byli szykanowani".
- Bo po co dzisiaj są potrzebne te osoby, po co są te nazwiska? Po to, żeby ich wyszukać w internecie, żeby ich szykanować w środowisku, żeby szukać obywateli, którzy poparli tych kandydatów. Była ogromna nagonka na tych wszystkich, którzy chcieli kandydować i na tych wszystkich, którzy chcieli popierać tych kandydatów - powiedział Buda.
Na uwagę, że zgłosił poprawkę na etapie prac w Sejmie, zanim jeszcze rozpoczęła się procedura zgłaszania kandydatów i wspomniana przez niego nagonka, odpowiedział: spodziewaliśmy się tego i okazało się to prawdą.
- Nie wiem, czy to jest bardziej żenujące, czy śmieszne. Wcale się panu nie dziwię, że zgłosił pan taką poprawkę. Spodziewaliście się, że pod tymi kandydaturami będzie wstyd się podpisać - skomentował te słowa poseł Nowoczesnej Adam Szłapka.
- Ta ustawa jest niekonstytucyjna. To głosowanie, które odbędzie się i te zgłoszenia kandydatów pokazały, że wasza konstrukcja się zawaliła. Na 10 tysięcy sędziów zgłosiło się osiemnastu - dodał polityk opozycji.
Upubliczniania nazwisk chciał prezydent
Prezydent Andrzej Duda, prezentując swój projekt ustawy o KRS, chciał, by wszystkie dokumenty kandydatów, łącznie z listami poparcia, były podawane do publicznej wiadomości. Prezydencki projekt - gdy we wrześniu ubiegłego roku został przesłany do Sejmu - mówił, że "zgłoszenia (kandydatów - red.) marszałek Sejmu niezwłocznie przekazuje posłom i podaje do publicznej wiadomości".
Posłowie jednak zmienili ten przepis. W czasie posiedzenia sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka 28 listopada na wniosek posła PiS Waldemara Budy poczyniono dopisek "z wyłączeniem załączników". Zmieniony w ten sposób przepis wszedł w życie i umożliwił marszałkowi niepublikowanie nazwisk osób popierających kandydatów do nowej Krajowej Rady Sądownictwa.
Buda, który był sprawozdawcą projektu, wnioskował, by listy osób popierających kandydatów nie były upubliczniane, bo wątpliwości w tej sprawie były zgłaszane w opiniach do projektu ustawy.
- To jest doprecyzowanie procedury wskazywania kandydatów z jednoczesnym wyeliminowaniem sytuacji, na którą nam wskazywano również w opiniach, odnośnie do upublicznienia osób, które zgłaszają kandydatów na członków Krajowej Rady Sądownictwa - wyjaśniał poseł Buda w czasie posiedzenia komisji 28 listopada.
Autor: mnd/AG / Źródło: Fakty po Faktach TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Fakty po Faktach TVN24