PSL wyda tylko pół miliona złotych na kampanię. W sobotę w Polskę rusza 16 "Bronkobusów". Magdalenę Ogórek wesprze szef Partii Europejskich Socjalistów. A Andrzej Duda leci do Londynu nawoływać emigrantów z Polski do powrotu.
Kampania wyborcza w końcu rusza na całego. W sobotę kilka dużych wydarzeń. Kandydaci na najwyższy urząd w państwie ruszają się z Warszawy. Najdalej od stolicy Polski będzie Andrzej Duda. Leci do Londynu. Za to Magdalena Ogórek przypomni się paniom. Weźmie udział w sejmiku kobiet lewicy i ponownie skorzysta z europejskiego wsparcia.
Już wiadomo, że Ogórek ma wystąpić zaraz po Katarzynie Piekarskiej. Będzie mówić o konwencji antyprzemocowej. Zarzuci prezydentowi Bronisławowi Komorowskiemu, że wciąż jej nie podpisał.
To nie będzie jedyne odwołanie do obecnego prezydenta. – Duda wyjeżdża w sobotę z dziennikarzami do Londynu. Na placu boju pozostaje nasza kandydatka i Komorowski. Magdalena Ogórek musi to wykorzystać – mówi nam członek sztabu kandydatki SLD.
Pierwszy akord w sobotę
Rzecznik sztabu Ogórek, Tomasz Kalita dodaje: – W ten weekend nasza kampania i głównego konkurenta Komorowskiego przyspiesza. W sobotę pierwszy akord.
Oprócz słownych zaczepek względem obecnego prezydenta sztab Magdaleny Ogórek szykuje też niespodzianki. Oficjalnego wsparcia kandydatce SLD udzieli Bułgar Sergej Staniszew, szef Partii Europejskich Socjalistów.
Magdalena Ogórek poznała go na szczycie PES z udziałem socjalistycznych szefów rządów oraz szefów partii lewicowych z całej Europy. Oprócz Staniszewa wsparcia kandydatce SLD mają udzielić, jak słyszymy w sztabie, liderki europejskiej lewicy. - Na sejmik lewicy ma przybyć ponad 500 działaczek – mówi Tomasz Kalita.
Organizatorzy nie zamierzają wydać zbyt wielu pieniędzy na oprawę spotkania. Jan informowaliśmy w czwartek, kandydatka SLD ma na razie do dyspozycji ok. miliona zł.
"Nie potrzebujemy udziwnień"
Mało pieniędzy na kampanię ma również kandydat PSL-u. Jego sztab na kampanię zamierza przeznaczyć zaledwie 500 tys. złotych. – My jesteśmy normalni. Nie potrzebujemy udziwnień i dużych nakładów finansowych. Podczas wyborów samorządowych też wydaliśmy pół miliona. Nie będzie „Jarubusów” – mówi szef sztabu kandydata PSL, Krzysztof Hetman.
Ludowcy skupiają się na razie na zbieraniu podpisów pod kandydaturą Jarubasa. Mają na to trzy tygodnie i do zebrania 100 tys. parafek. Oficjalnie partia informuje, że proces ten idzie bardzo dobrze. Ale w czwartek przez media przetoczyła się burza, gdy "Gazeta Wyborcza" opisała, jak burmistrz Skalbmierza i działacz PSL wysłał do wójtów i prezydentów miast pismo z wezwaniem do zebrania tysiąca podpisów poparcia.
- Rozmawiałem już o tym z panem. Do takich sytuacji nie powinno dochodzić i nie będzie. Pan burmistrz odebrał, mówiąc kolokwialnie, burę od swojego partyjnego kolegi - mówił Adam Jarubas podczas rozmowy z Bogdanem Rymanowskim w "Jeden na jeden" na antenie TVN24.
W sobotę Adam Jarubas weźmie udział w konwencji mazowieckiej PSL. Ma na niej być około 500 osób.
Mimo kilku kontrowersyjnych wypowiedzi na temat polityki zagranicznej, w których krytykował działania rządu, wsparcia udziela Jarubasowi szef PSL. – Mają taki układ, że Piechociński pomaga, ale nie ingeruje w kampanię. Jarubas ma dużą swobodę – słyszymy w otoczeniu lidera ludowców.
Ruszają "Bronkobusy"
Na teren Adama Jarubasa, czyli do województwa świętokrzyskiego, gdzie jest marszałkiem, wjedzie tymczasem w sobotę „Bronkobus”. A dokładniej przyjedzie do Starachowic. W sumie jednocześnie ruszy w Polskę aż 16 „Bronkobusów”.
Wraz z prezydentem, po kraju będą jeździć parlamentarzyści, samorządowcy oraz przedstawiciele powstających obywatelskich komitetów poparcia.
Podczas sobotniej konwencji ma też zostać zaprezentowany komitet honorowy obecnego prezydenta. Jak zapewnia nas Robert Tyszkiewicz, szef sztabu Bronisława Komorowskiego, ma liczyć ponad 150 osób.
Duda z misją w Londynie
W czasie, kiedy obecny prezydent będzie prezentował swój komitet poparcia, Andrzej Duda w Londynie podejmie się misji przekonywania Polaków na emigracji do powrotu.
Na sobotę kandydat PiS na prezydenta ma zaplanowaną serię spotkań z Polakami mieszkającymi i pracującymi w tym mieście. Ta podróż to zaledwie przedsmak kampanii, bo przed nami jeszcze dwa miesiące wyborczej walki. Wyjazdów i spotkań będzie jeszcze więcej.
Grodzka chce „działać na rzecz społeczeństwa”
O podpisy pod swoją kandydaturą walczy ostro Anna Grodzka, która ubiega się o fotel prezydenta RP z ramienia partii Zieloni. W piątek na konferencji prasowej w Krakowie mówiła, że zamierza być prezydentem „działającym na rzecz społeczeństwa”.
- Prezydent powinien działać w imię interesu społecznego, a do tej pory tego brakowało - stwierdziła.
Zapytana o postęp w zbieraniu podpisów odowiedziała, że „idzie to bardzo dobrze”. - Kilkanaście tysięcy na biurku, ale bardzo wiele kart jeszcze do nas nie wróciło - zaznaczyła.
Wybory prezydenckie odbędą się 10 maja. Jeśli żaden z kandydatów nie uzyska ponad połowy ważnie oddanych głosów, 24 maja odbędzie się druga tura wyborów.
Autor: jm,eos/sk / Źródło: tvn24.pl, TVN24