Magazyn "24 godziny" zaczął się od żądania przeprosin. Janusz Palikot spełnił oczekiwania Tadeusza Cymańskiego i "po raz szósty" przeprosił za wpis na blogu dotyczący zdrowia prezydenta. Ale poseł PO nie zrezygnował z żądania informacji o stanie zdrowia głowy państwa. - Takie przeprosiny to jest zachowanie cyniczne - ocenił zachowanie Palikota poseł PiS i obrażony opuścił studio TVN24.
Poproszony przez Tadeusza Cymańskiego o słowo ''przepraszam" dla prezydenta, Janusz Palikot stwierdził: - Za to pierwsze sformułowanie na blogu już przepraszałem, ale przepraszam po raz szósty, jeśli trzeba.
Ale już za chwilę poseł PO kontynuował swój wywód na temat prezydenckiego zdrowia. - Chodzi o nowy standard, według wzoru amerykańskiego, by głowa państwa informowała o swoim stanie zdrowia - tłumaczył. - Nie jest moim celem obrażanie prezydenta, tylko rozmowa o tym, czy taki standard w Polsce jest potrzebny, czy nie – chcę debaty - dodał.
Jednak wiary tym słowom najwyraźniej nie dał sąd, który w środę uchylił postanowienie lubelskiej prokuratury o odmowie wszczęcia śledztwa w sprawie wpisu na blogu Palikota. WIĘCEJ
Awantura wisiała na włosku
Palikot powołał się na medialne spekulacje o domniemanej chorobie Alzheimera, na którą może cierpieć prezydent Lech Kaczyński. I to najbardziej rozjuszyło posła Cymańskiego.
- To jest sytuacja nie do przyjęcia! Takie przeprosiny to jest zachowanie cyniczne - ocenił Tadeusz Cymański. Jego zdaniem, takie przeprosiny "nie są szczere i autentyczne". - Nie należy ubierać grzeczności w ironiczną szatę - podsumował zachowanie Palikota.
Odpinając słuchawkę, oburzony poseł PiS pouczał posła PO, cytując prof. Władysława Bartoszwskiego, że "głowa państwa powinna być poza wszelką ironią i szyderstwem". - Nie chodzi mi o osobiste ambicje, ale o poszanowanie godności prezydenta - rzucił poseł Cymański opuszczając studio TVN24 w proteście przeciwko zachowaniu Palikota.
A co na to pozostali goście?
Gdy Janusz Palikot z Tadeuszem Cymańskim toczyli słowną potyczkę, pozostali goście Magazynu "24 godziny", Andrzej Celiński (LiD) i Eugeniusz Kłopotek (PSL) spokojnie i bez słowa przyglądali się awanturze. Już po wyjściu Cymańskiego, poproszony o komentarz sytuacji, poseł Celiński stwierdził krótko: - Kompletnie mnie to nie interesuje.
Również poseł Kłopotek nie wyglądał na przejętego: - Zastanawiam się co tutaj robię? Zajmuję panu czas - powiedział. - Uważam że mój partner koalicyjny przegrzał. Dziwię się, że Cymański tak się zachował. Żeby tak od razu opuszczać studio... - komentował poseł PSL.
Cymański: Zachowanie Palikota "wyrachowane i złe"
Już po wyjściu ze studia, opuszczając budynek, poseł Cymański określił zachowanie posła Palikota jako "bardzo wyrachowane i złe". – Mówi przepraszam, natomiast w dalszym ciągu prowadzi takie działanie przez niewinne z pozoru pytania - tłumaczył powód swojej gwałtownej reakcji. Według niego, "granica między sugestią, insynuacją, przypuszczeniem a rzucaniem cienia, takim działaniem na szkodę wizerunku" jest płynna. – Jest zbyt bystry i wykształcony, żeby tego nie wiedzieć. Nie dam się na to nabrać, myślę ze większość obywateli też nie - dodał.
Tadeusz Cymański przeprosił za swoje zachowanie telewidzów i prowadzącego Magazyn "24 godziny", Bogdana Rymanowskiego, po czym ukłonił się i wyszedł.
Dyskusja o "Przyjaznym Państwie"
Goście Magazynu "24 Godziny" zajęli się potem „małym jubileuszem” posła Palikota, czyli pierwszymi stoma dniami pracy komisji "Przyjazne Państwo", której poseł PO przewodniczy. Obecni w studiu posłowie Kłopotek i Celiński o dotychczasowych efektach pracy komisji wypowiadali się niemal z entuzjazmem. Poseł PSL dołożył nawet kolejny „prawny absurd”, z jakim zetknął się w ostatnim czasie.
Chodziło o rachunek telefoniczny, do którego doczepiono małą metalową tabliczkę, po to aby zwiększyć wagę przesyłki: na dostarczanie tych ważących mniej niż 50 gram monopol ma Poczta Polska, cięższe mogą dostarczać inne firmy.
- Dziękuję za ten kolejny bubel, ale on już jest i to nawet w tej pierwszej setce projektów komisji. Jeszcze w kwietniu trafi pod nasze głosowanie, a później do marszałka – mówił odparł poseł Palikot.
Natomiast Andrzej Celiński chwalił z kolei posła Platformy za to, że kierując pracami komisji „schował wilcze kły”. – To było niezbędne do tego, aby móc utrzymać dyscyplinę w komisji i spowodować to szybkie i jednomyślne tempo prac – mówił.
Poseł lewicy podkreślał też, że na przykładzie prac komisji widać, że przedstawiciele różnych partii mogą w słusznej sprawie mówić jednym głosem. - Musimy się nauczyć w Polsce, że pozostawanie w opozycji nie oznacza, że trzeba kłócić się w każdej sprawie, nawet najbardziej słusznej. I tutaj chapeau bas przed panem przewodniczącym i jego kolegami z komisji – podkreślał Celiński.
Z kolei Eugeniusz Kłopotek przyznał, że początkowo nie był zwolennikiem pomysłu, żeby na czele "Przyjaznego Państwa" stanął poseł Palikot. - Ale okazuje się, że trochę tego dobrego szaleństwa w takich pracach potrzeba. Teraz najbardziej obawiam się jednak oporu ministerialnych urzędników. Z determinacją musimy go przełamać – mówił poseł PSL. – Przełamiemy – odpowiadał Palikot.
mon//gak, sk
Źródło: TVN24, Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24