Jak terrorysta mógł wnieść bombę na pokład transatlantyckiego samolotu? - Zawinił system - w TVN24 ocenił były antyterrorysta Jerzy Dziewulski. Jego zdaniem niebezpieczeństwo stwarza przede wszystkim schematyczność myślenia pracowników lotnisk. Żeby zaprezentować, co zrobić może terrorysta, Dziewulski pokazał telewidzom kilka rekwizytów.
- Strażnicy koncentrują się na mililitrach. To jest powyżej stu - do kosza, to powyżej stu - do kosza, to jest poniżej stu - można wnieść - pokazywał Dziewulski wyciągając z torby kolejne fiolki płynów.
- Koncentrują się na mililitrach a nie na bombach - dodał antyterrorysta.
Zamach w Detroit
23-letni Umar Farouk Abdulmutallab, który próbował zdetonować bombę w samolocie tuż przed lądowaniem w Detroit. Na początku podróży, w Lagosie przeszedł normalną kontrolę graniczną i nikt nie spostrzegł, że ma przy sobie niebezpieczne przedmioty - donosi agencja Reutera.
Władze USA zaapelowały do operatorów lotnisk o zaostrzenie środków ostrożności podczas odpraw pasażerów.
Wybiegi terrorystów
- Szukając buteleczek stumililitrowych przestajemy zwracać uwagę na istotne rzeczy - mówił dalej Jerzy Dziewulski. - Oto jest pudełko z krzyżykiem i różańcem - opisywał paczuszkę, do której powtykane zostały naboje tworzące znak krzyża. - Podczas prześwietlenia na lotnisku, to wygląda jak krzyż. Za pomocą takich rzeczy przeprowadza się zamachy - dodał Dziewulski.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24