Policjanci z Dolnego Śląska uratowali przed zamarznięciem pewnego mężczyznę. Ale że był narkotykowy diler, to trafił za kratki - i może tam pozostać przez następne 10 lat.
Podczas patrolowania przedmieść miasta funkcjonariusze zauważyli samochód, w którym siedział znany im mężczyzna. - Kierujący na widok radiowozu ruszył gwałtownie autem i zaczął uciekać. Po chwili jadący z nim pasażer wyrzucił coś z samochodu. Jak się okazało, była to paczka z narkotykami. Później z samochodu wyskoczył pasażer i zaczął uciekać pieszo – relacjonuje rzecznik wrocławskiej policji Paweł Petrykowski.
Usilne próby ucieczki spełzły na niczym
Mężczyzna uciekał polami. By zmylić trop, kilkukrotnie wchodził do rzeczki. Później, wiedząc, że pościg jest już niedaleko, próbował ukryć się w wyrwie koryta rzeki
Kiedy policjanci go stamtąd wyciagnęli był całkowicie przemoczony i mocno przemarznięty. Jak relacjonowali funkcjonariusze, z zimna zaczął już usypiać. 0 Na miejsce wezwano karetkę pogotowia ratunkowego, która udzieliła mu pomocy – dodaje Petrykowski.
25-letni zatrzymany po wysuszeniu i ogrzaniu trafił do policyjnego aresztu. usłyszy zarzut posiadania i handlu narkotykami, za co grozi do 10 lat więzienia.
Drugi z mężczyzn próbował uciekać samochodem. Po krótkim pościgu funkcjonariusze zatrzymali również i jego. Okazał się nim 30-letni mieszkaniec Ząbkowic Śląskich. On także trafił do aresztu, jego rola będzie wyjaśniana w toku śledztwa
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24