Po śladach DNA naukowcy odnaleźli matkę potrąconego wilczka i po wyleczeniu wypuścili go do lasu z obrożą GPS. Sygnały wskazują, że już po kilku godzinach odnalazł watahę. - To jeszcze dziecko, sam by nie przeżył. Nie było go z nimi cztery tygodnie i czuć od niego chemią - opowiada jeden z wielu ludzi, którzy ratowali wilka.
Autor: mag / Źródło: TVN 24 Katowice