Pechowo zakończyły się wakacje we Włoszech grupy młodzieży spod Lublina. W nocy z soboty na niedzielę, w miejscowości Cesenatico pod Rimini, skradziono autokar którym 50-osobowa wycieczka miała wrócić do domu. - To już kolejny taki przypadek na Riwierze Adriatyckiej - mówi Marek Lenert.
- Na szczęście do Włoch przyjechał właśnie inny autokar z drugim turnusem i właśnie nim pechowi uczestniczy wycieczki powrócą do kraju - powiedział w rozmowie telefonicznej z TVN24 Marek Lenert z Polskiego Radia. Polska młodzież wyruszy w podróż powrotną do kraju w niedzielę wieczorem. Przedstawiciele polskiego konsulatu w Mediolanie zapewnili młodzieży wszelką niezbędną pomoc.
Jeszcze wieczorem był
Skradziony autokar widziano ostatnio wczesnym wieczorem w sobotę. Obecnie trwają jego poszukiwania nie tylko we Włoszech, ale - jak zapewniła włoska policja - także na terytorium całej strefy Schengen.
Nikłe szanse na znalezienie
- Wystarczy spojrzeć na mapę. Na prawo od Włoch już Schengen nie ma, a jest Albania, dawne republiki Jugosławii i najprawdopodobniej właśnie w jednym z tych krajów wyląduje autokar - powiedział Lenert.
Pilnujcie autokarów!
W związku z incydentem władze konsularne przypominają o konieczności pilnowania autokarów. Jest to już bowiem kolejny w ostatnich dniach przypadek kradzieży polskiego autobusu we Włoszech. Niedawno w Rzymie w rejonie placu św. Piotra ukradziono autokar z bagażami polskich pielgrzymów, do innego zaś, również w Rzymie, włamano się.
tmj/pra
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24