Najpierw poseł Witold Waszczykowski (PiS) ostro skrytykował wystąpienie ministra Radosława Sikorskiego na temat priorytetów polskiej polityki zagranicznej. Natychmiast zareagował na to premier. Donald Tusk wyszedł na mównicę i w ostrych słowach wytknął głównej partii opozycyjnej nieobecność Jarosława Kaczyńskiego na sali obrad.
W czwartek w Sejmie odbywa się debata na temat priorytetów polskiej polityki zagranicznej. Expose wygłosił szef dyplomacji Radosław Sikorski, który ocenił, że w wyniku napiętej sytuacji na Ukrainie Europa znalazła się "w najpoważniejszym kryzysie od upadku komunizmu".
"Marna publicystyka"
Witold Waszczykowski z PiS nazwał wystąpienie ministra spraw zagranicznych "marną publicystyką". - Niestety, panie ministrze, Napoleonem polskiej polityki jest pan tylko w prześmiewczych artykułach prasowych - mówił Waszczykowski. - Martwi również fakt, że w wielu przypadkach nie zachowuje pan powagi należnej temu urzędowi. Nadal jest pan bohaterem kontrowersyjnych wypowiedzi na "ćwierkaczu" oraz przedmiotem kpin tabloidów - wypomniał Sikorskiemu poseł PiS.
Po tych słowach głos nieoczekiwanie zabrał premier Donald Tusk.
Podkreślił, iż istotą czwartkowej debaty jest nie tylko wysłuchanie przemówienia Sikorskiego, ale "rzetelna i otwarta, autentyczna debata pomiędzy głównymi siłami politycznymi na temat polityki zagranicznej". - Nigdy do tej pory po roku 1989 nie było momentu, który tak by uzasadniał potrzebę otwartej debaty na temat strategii międzynarodowej Polski - wyjaśnił szef rządu. - Nie byliśmy nigdy w tak krytycznej sytuacji blisko naszych granic - podkreślił.
"Nie ma czasu na ucieczki do Pułtuska"
Premier wytłumaczył, że nie zamierzał zabierać głosu, ale został "sprowokowany" wystąpieniem Waszczykowskiego. - Właśnie od PiS, jako głównego klubu opozycyjnego, oczekiwałbym poważnego potraktowania, jeśli nie oponentów, to sytuacji. Zamiast tego mieliśmy przemówienie, z którego jedyne, co zostanie w pamięci, to niezwykle wyrafinowane dowcipy na temat pizzy i Twittera - mówił premier.
Tusk wytknął PiS-owi nieobecność na sali sejmowej prezesa partii, Jarosława Kaczyńskiego, który przebywa dziś w Pułtusku. - To on powinien rozstrzygnąć, jakie jest prawdziwe stanowisko PiS-u w tych najważniejszych, newralgicznych sprawach dotyczących relacji z Europą, Rosją i Ukrainą. W najbliższych miesiącach będzie się rozstrzygał los całego regionu. Może dojść do rozstrzygnięć, które wpłyną na sytuację globalną. I to wszystko przy naszych granicach - powiedział premier.
- Nie ma czasu na ucieczki do Pułtuska, skoro można z całym Tuskiem dyskutować o najważniejszej sprawie w historii Polski ostatnich lat - dodał szef rządu.
"Putinowska V kolumna w Europie"
Premier zarzucił głównej partii opozycyjnej, że nie przedstawiła spójnej koncepcji polskiej polityki zagranicznej. - A sprawa jest o tyle poważna, że zarówno w wyborach do Parlamentu Europejskiego, jak i w przyszłości, ubiegacie się państwo o władzę - zwrócił się do PiS.
Premier dodał, że zagrożeniem dla przyszłości Unii Europejskiej są wzrastające nastroje eurosceptyczne i coraz większe znaczenie skrajnej prawicy w Parlamencie Europejskim. Ocenił, że przeciwnicy UE są tak naprawdę "sojusznikami Putina" w konflikcie rosyjsko-ukraińskim.
- Naprawdę stoimy przed takim fundamentalnym problemem, czy eurosceptycy i skrajna prawica europejska nie zyska takiej siły w Parlamencie Europejskim (...), że powstanie w jakimś sensie obiektywnie rzecz biorąc putinowska V kolumna w Europie - przestrzegał z sejmowej mównicy Tusk.
- Z wypowiedzi pana posła Waszczykowskiego nie wynika żaden pogląd PiS-u na kluczową sprawę, czy chcemy silnej Europy, czy słabszej, szczególnie wobec kryzysu rosyjsko-ukraińskiego - zauważył premier.
- I nie ma Jarosława Kaczyńskiego, który mógłby wyjaśnić Polakom, na czym polega polityka i wizja PiS. To milczenie lub te szemrzące i nic nie mówiące frazy, to bardzo nieczytelna alternatywa dla tego, co wyraźnie mówicie wtedy, kiedy na moment zapominacie, że inni to słyszą - powiedział Tusk, czytając z kartki eurosceptyczne cytaty z posłów PiS. Nie zabrakło słynnego zdania posłanki Pawłowicz o "unijnej szmacie", czyli fladze UE.
"Żałosny teatr"
- Pan nie słuchał wystąpienia - odpowiadali premierowi z ław sejmowych posłowie PiS. - To jest żałosny teatr - dodawali inni.
Po wystąpieniu premiera głos ponownie zabrał Witold Waszczykowski. - Panie premierze Tusku, przypomnę to, co powiedziałem, jest to oficjalne stanowisko Prawa i Sprawiedliwości - podkreślił, trzymając w ręku treść swojego wcześniejszego przemówienia. - Proszę nie czytać od początku do końca swojego wystąpienia - upomniała posła marszałek Sejmu Ewa Kopacz.
- PiS przedstawiło spójną koncepcję na dalszy rozwój Unii Europejskiej, czy rozumiemy? - pytał Waszczykowski. Następnie ponownie przeczytał początkowy fragment swojego wystąpienia, sugerując, że premier najwyraźniej go nie zrozumiał.
W czasie, gdy w Sejmie trwała burzliwa debata, prezes PiS Jarosław Kaczyński przebywał w Pułtusku, gdzie uczestniczył w konferencji prasowej i spotkał się z mieszkańcami.
Autor: kg//gak/kwoj / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24