To jedna z najbardziej wyrazistych postaci polskiej polityki, choć sam siebie za polityka nie uważa. Oto Jan Tomaszewski - człowiek, który zatrzymał Anglię. Człowiek, którego od komentowania rzeczywistości nic nie potrafi powstrzymać.
To jedna z najbardziej wyrazistych postaci polskiej polityki, choć sam siebie za polityka nie uważa. Oto Jan Tomaszewski - człowiek, który zatrzymał Anglię. Człowiek, którego od komentowania rzeczywistości nic nie potrafi powstrzymać.
Reporterowi "Czarno na białym" nie dał się namówić na pokazanie trików z piłką, za to wyjaśnił różnice między piłkami dzisiejszymi, a tymi z jego czasów. To były czasy, kiedy po remisie z Anglikami, bramkarz Tomaszewski obrósł legendą, a polska reprezentacja awansowała do mistrzostw świata, na których później zajęła trzecie miejsce.
Dziś Jan Tomaszewski wyznaje, że ani trochę od tamtej pory się nie zmienił, no może fryzura trochę inna. - Kiedyś to ja byłem Tomaszewski, a teraz to jestem "papawłoski"- żartuje. Zapytany o swoją bezpośredniość odpowiada: - Zawsze byłem bezpośredni, zawsze starałem się i mówiłem to, co myślę.
Szczery aż do bólu
O tej szczerości wiedzieli już wcześniej jego koledzy z boiska. - Poza boiskiem lubił powiedzieć to, co myśli na różnych spotkaniach i zebraniach - wyjaśnia Mirosław Bulzacki, trener, były piłkarz reprezentacji.
Ostatnio poznaliśmy kolejną odsłonę Jana Tomaszewskiego, który mówi to co myśli, gdy skomentował wybór polskiej reprezentacji na Euro 2012 przez Franciszka Smudę. - Moim zdaniem jest to kadra hańby 40 milionowego narodu - w ten sposób krytykował selekcjonera za powołanie graczy, którzy w Polsce się nie urodzili lub skazanego za korupcję Łukasza Piszczka.
"Nie zmienię się"
Z zachowania partyjnego kolegi tłumaczył się sam prezes PiS Jarosław Kaczyński. - Chciałem mocno podkreślić, że ja i wszystkie moje koleżanki i koledzy popieramy naszą reprezentację i życzymy wszelkich możliwych sukcesów.
O PZPN-ie, w którym Jan Tomaszewski obiecywał, że posprząta, mówił też ostro: - Przypomina mi do złudzenia taką sytuację w burdelu, kiedy tam interes upadał, a właściciel zamiast wymienić panienki, zaczął przemalowywać ściany i przestawiać łóżka.
Mimo krytyki poseł ani myśli zmieniać swojej retoryki. - Nie zmienię się! Ja mam jedno życiowe credo. Ja oczywiśce staram się z błędów wyciągnąć wnioski, ale jeszcze nigdy się nie zdarzyło, że podczas golenia naplułem sobie w twarz. Nie zdarzyło mi się, nie skundliłem się - mówi o sobie.
zś\mtom
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24