Żądam, by Jarosław Kaczyński odniósł się do słów Romana Giertycha - oświadczył szef klubu PO Grzegorz Schetyna. Zareagował w ten sposób na sugestie, że były szef rządu rozpatrywał scenariusz aresztowania żony polityka Platformy. - To skandaliczne, że w głowie polskiego premiera mogło dochodzić do takich procesów myślowych - stwierdził Schetyna.
W ostatnich tygodniach temat "haków" nie znika z mediów i zatacza coraz szersze kręgi. Kilkanaście dni temu były wicepremier Roman Giertych sugerował, że w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego są materiały obciążające marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego, które PiS wykorzysta, jeśli wystartuje on w wyborach prezydenckich (sam prezes PiS mówił, że są "pewne zdarzenia", które obciążają szefa MSZ Radosława Sikorskiego, rywalizującego z marszałkiem Sejmu o to, aby być kandydatem PO w prezydenckim wyścigu).
A we wtorek Giertych oświadczył w TVN24, że Jarosław Kaczyński jako premier zbierał haki na polityków ówczesnej koalicji (Samoobrony i LPR) oraz opozycji. Miał nawet rozpatrywać scenariusz aresztowania żony Grzegorza Schetyny.
"Jak na Białorusi"
Szef klubu PO nie przypuszcza, by były wicepremier kłamał. - Giertych jest poza polityką. Nie ma żadnego interesu politycznego w mówieniu takich rzeczy i opisywaniu swojej współpracy z Jarosławem Kaczyńskim - ocenił najpierw w RMF FM, a potem powtórzył w Sejmie.
Schetyna przyznał, że słyszał, iż "takie rzeczy były robione". - Że zbierano informacje, zbierano teczki na posłów i polityków opozycji, także na mnie - wyjaśnił.
Szef klubu PO zażądał od Kaczyńskiego, by odniósł się do słów Giertycha. - To jest tragiczne i skandaliczne, że w głowie polskiego premiera może dochodzić do takich procesów myślowych, że polski premier mógł myśleć w taki sposób jak politycy na Białorusi - powiedział Schetyna.
Jego zdaniem, sprawą powinna się też zainteresować prokuratura. - To, co powiedział wczoraj (Giertych - red.), powinno być doniesieniem do prokuratury i tak prokuratura to powinna przyjąć - ocenił szef klubu PO.
We wtorek premier Donald Tusk poprosił w liście Lecha Kaczyńskiego o pilne wyjaśnienie, jakie sprawy mogłyby dyskredytować szefa MSZ (sugerował to jego brat - Jarosław).
Źródło: tvn24.pl, RMF FM
Źródło zdjęcia głównego: TVN24