- Raport prezesa PiS to manifest wojny domowej, intelektualnie bardzo słaby - stwierdził w TVN24 Stefan Niesiołowski z PO, odnosząc się do dokumentu Jarosława Kaczyńskiego, w którym zarzuca on rządowi Donalda Tuska m.in. "klientyzm" w polityce zagranicznej i aroganckie podejście do finansów państwa. - Raport o stanie państwa to nie jest program PiS, ale diagnoza sytuacji w Polsce, która jest potrzebna - przekonywał z kolei poseł PiS Mariusz Kamiński.
- To nie żaden program PiS, to subiektywny raport o tym, jak jest - powiedział Kamiński, przypominając że podobne diagnozy stanu państwa przygotowywali wcześniej inni politycy, w tym premierzy Jerzy Buzek i Jerzy Miller.
Zdaniem Kamińskiego, raport prezesa PiS to głębsza analiza funkcjonowania władzy, i jej stylu. Tego, kogo władza wyklucza, jak wygląda nasze państwo, co rząd premiera Donalda Tuska robi z Rzeczpospolitą - powiedział poseł PiS.
W treści to manifest wojny domowej, którą PiS wypowiada Platformie, rządom przede wszystkim rządowi Donalda Tuska. To dokument złowieszczy, przygnębiający. Gdyby ludzie, którzy popierają ten raport doszli do władzy, byłaby to katastrofa Stefan Niesiołowski
Prezes PiS stwierdził w "Raporcie o stanie RP", że polityka zagraniczna w wydaniu obecnego rządu jest "bezrozumna", gabinet Tuska stosuje "depisyzację polityki", a minister Rostowski "koncentruje się jedynie na ukrywaniu deficytu".
Sprawa kaszubskości Tuska
W raporcie pada też stwierdzenie, że PO mocno podkreśla też znaczenie regionalizmów, czego przykładem jest "ostentacyjne akcentowanie przez Donalda Tuska swojej kaszubskości". Pytany o ten wątek Kamiński odpowiedział: - Polska jest jednolitym krajem, w przeciwieństwie do takiego państwa federalnego, jak Republika Federalna Niemiec. Mamy jeden naród, nie ma takiego narodu, jak naród śląski.
Zapewnił, że politycy PiS nie bronią eksponowania kaszubskości, ale głównie jesteśmy Polakami. Na koniec przekonywał, że raport wywołał dyskusję o stanie państwa. - Taki dokument był potrzebny, dobrze, że o nim mówimy - zaznaczył. I dodał, że część polityków PO krytykowała raport zanim się ukazał, nie znając w ogóle jego założeń.
"To dokument złowieszczy"
Stefan Niesiołowski z PO przyznał, że nie czytał w całości, tylko obszerne, ale na "tyle" jest przygotowany, że może dyskutować. W jego opinii, raport prezesa PiS jest dokumentem dla psychoanalityka.
- Intelektualnie jest bardzo słaby, w treści to manifest wojny domowej, którą PiS wypowiada Platformie, rządom przede wszystkim rządowi Donalda Tuska - stwierdził Niesiołowski. I dodał: - To dokument złowieszczy, przygnębiający. Gdyby ludzie, którzy popierają ten raport doszli do władzy, byłaby to katastrofa.
W opinii Niesiołowskiego, raport to nic innego, jak "powtórzenie bełkotu, który PiS miele już od 5 lat". - Tyle, że jest skondensowany, ma bowiem dostarczyć argumentów PiS-owskim agitatorom w kampanii wyborczej - podkreślił.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24