Sędzia Trybunału Konstytucyjnego wybrany przez Sejm powinien być zaprzysiężony przez prezydenta niezwłocznie, a nie w ciągu 30 dni - mówił w uzasadnieniu wyroku TK sędzia Piotr Tuleja. Zaznaczył równocześnie, że prezydent, w sytuacji wątpliwości w sprawie wyboru sędziego, powinien wystąpić do TK.
Sędzia Tuleja, przedstawiając uzasadnienie wyroku podkreślił, że reguła mówiąca o tym, iż sędzia TK wybrany przez Sejm ma być zaprzysiężony niezwłocznie, "stanowi również gwarancję na niezawisłe wykonywanie przez niego funkcji orzeczniczych".
Wątpliwości prawne dotyczące wyboru
- TK dostrzega taki problem, że mogą pojawić się wątpliwości prawne dotyczące wyboru, jest to ściśle związane z obecną sytuacją i tym, że te wątpliwości mogą dotyczyć zgodności z konstytucją przepisu, na podstawie którego Sejm dokonał wyboru kandydata do TK - stwierdził.
- Trybunał zakłada, że jeśli takie wątpliwości powstaną, jeżeli prezydent ma wątpliwości co do zgodności z konstytucją takiego przepisu, to powinien wystąpić z wnioskiem do Trybunału Konstytucyjnego w sprawie zbadania zgodności z konstytucją podstawy prawnej dokonanego wyboru - zaznaczył Tuleja. Podkreślił, że tylko orzeczenie TK może w sposób ostateczny i powszechnie obowiązujący taką wątpliwość rozstrzygnąć.
30 dni na zaprzysiężenie - niekonstytucyjne
Odnosząc się do terminu z nowelizacji - 30 dni na zaprzysiężenia sędziego - powiedział, że taki termin "jest z jednej strony za krótki, z drugiej za długi". - Jeśli wątpliwości nie występują, to sędzia powinien być zaprzysiężony niezwłocznie, a jeśli występują, to z reguły będą trudne do rozstrzygnięcia w ciągu 30 dni - powiedział.
Podkreślił też, że konstytucja nie przewiduje włączenia prezydenta w procedurę powoływania sędziów TK.
- Ślubowanie przed prezydentem jest dopuszczalne; natomiast ustawodawca mógłby przyjąć różne rozwiązania - złożenie ślubowania przed Sejmem czy marszałkiem Sejmu. Dotychczasowy sposób wyboru sędziów TK i rozpoczynania kadencji nie budziło żadnych wątpliwości praktycznych. Reguła jest prosta - jeśli Sejm wybiera sędziego, kiedy kadencję zakończył jego poprzednik, to ta kadencja zaczyna się z dniem wyboru, a jeżeli Sejm wybiera sędziego TK w sytuacji, gdy kadencja jeszcze biegnie, to kadencja nowego sędziego zaczyna się dzień po zakończeniu kadencji poprzednika - powiedział Tuleja.
- Tak działo się w TK od 1997 r., od wejścia w życie konstytucji. Nie budziło to żadnych wątpliwości interpretacyjnych - zaznaczył sędzia.
Autor: mm/ja / Źródło: PAP