- Jest bardzo spostrzegawczy, szybko kontaktuje i wyciąga wnioski, a więc ma wszystkie cechy pod dobrego przywódcę, ale jeszcze musi trochę powiecować - tak po spotkaniu z Mittem Romneyem mówił o nim w "Faktach po Faktach" Lech Wałęsa. Były prezydent podkreślił, że "spodobał mu się jego dzisiejszy gość". - Zauważyłem w nim elementy, które odpowiadają programowi Solidarności i moim pomysłom - dodał.
Kandydat Partii Republikańskiej w wyborach prezydenckich w USA wraz z towarzyszącą mu żoną Ann spotkali się z Wałęsą w Dworze Artusa w Gdańsku. Romney przybył do Polski z dwudniową wizytą na zaproszenie byłego prezydenta.
Pytany o wrażenia po spotkaniu z Romneyem, Wałęsa nie krył swojego pozytywnego nastawienia do kandydata republikanów. - Jest bardzo kontaktowy, też mówi o wartościach i widać, że chciałby prowadzić Stany Zjednoczone i przewodzić światu, ale jednak na wartościach. I to mnie bardzo cieszy, bo współczesny świat i Europa, by się rozwijać, muszą sięgnąć po wartości - uzasadniał.
Wałęsa: Obamie nie wyszło, Romney ma dobre chęci
Były prezydent zaznaczył, że nie zamierza "mieszać się w wewnętrzne sprawy USA, bo to co najmniej niegrzeczne i nieodpowiedzialne", ale - jak dodał - może "zwracać uwagę na to, co mu się podoba". - Znam Obamę. Kiedy zostawał prezydentem, krzyczałem wszem i wobec, że Obama, to nie Obama, tylko reforma, żeby nazwywać Obamę reformą USA i świata, i po to był wybrany - mówił Wałęsa. - Natomiast w tym reformowaniu - popatrzmy - nie za dużo nam wyszło i wiemy, że będzie podobnie, więc ja też patrzę na większe interesy, szczególnie dla Europy i dla świata - tłumaczył.
Wskazał, że wiele globalnych problemów jak dotąd - mimo szumnych zapowiedzi - nie zostało przez to ostatnie supermocarstwo rozwiązane. - Wszyscy się oglądają, kto ma to zrobić i ja też poszukuję lepszych rozwiązań. Ja nie mogę się mieszać w wewnętrzne sprawy USA, ale jednocześnie szukam tego, kto ma lepsze pomysły. Tu, w tym przypadku - i mówię to też do Amerykanów - zauważam człowieka, który też widzi podobnie jak Wałęsa, że trzeba świat oprzeć na wartościach i tylko wtedy będziemy mieli sukcesy - stwierdził.
Dodał, że takiej postawy nie zauważa w przypadku drugiego kandydata, Baracka Obamy. - Wiemy, co zrobił Obama, że ten kierunek nie za bardzo mu się jakoś układał (przewodzenie nie tylko USA, ale i światu - red.), nie wiem jakie były przyczyny. Natomiast tutaj (w przypadku Romneya - red.) chęci są, a co z tego wyniknie - zobaczymy - ocenił były prezydent.
O upadku komunizmu i globalizacji
Pytany o tematy poruszane w rozmowie z Romneyem, Wałęsa odpowiedział: - Mówiłem o tym, że upadek komunizmu spowodował, że imperium dobra zostało, imperium zła odpadło. Ale to wymusza na te czasy, XXI wiek, popracowania nad programami i strukturami, bo to co było dobre na państwo, na kraj, to teraz nie bardzo pasuje na Europę i na globalizację. I że supermocarstwo jedyne, które pozostało na placu boju, powinno sugerować programy i struktury nie tylko dla USA, ale i dla świata. Nie załatwiać za nas sprawy, nie wojować za nas, tylko organizować wszelkie sprzeciwy i mądre rozwiązania - mówił były prezydent.
Podkreślił, że Romney - jak wynikało z rozmowy - zamierza być przywódcą, który nie będzie unikał rozwiązywania problemów współczesnego świata. - Mam nadzieję, że jego pomysły, doświadczenie i chęci - przede wszystkim - pozwolą nam żyć w bezpieczniejszym i bardziej dostatnim świecie - podsumował Wałęsa.
W Gdańsku i w Warszawie
Wcześniej Mitt Romney spotkał się z premierem Donaldem Tuskiem. Udał się też na Westerplatte, gdzie złożył wieniec pod Pomnikiem Obrońców Wybrzeża. Amerykański polityk złożył też kwiaty pod Pomnikiem Poległych Stoczniowców.
We wtorek przed południem w Belwederze Romneya przyjmie prezydent Bronisław Komorowski. Prawdopodobny kandydat republikanów na urząd prezydenta USA spotka się z szefem MSZ Radosławem Sikorskim.
Autor: MON/tr / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP | Piotr Wittman