- Myślę, że pan Kwaśniewski nie jest w stanie nikogo obrazić. Był komunistycznym aparatczykiem (...). W latach 1983 - 1989 był rejestrowany przez bezpiekę jako TW "Alek" przez Departamenty II i III MSW - mówi w wywiadzie dla "Polski" prezes IPN Janusz Kurtyka. To jego odpowiedź na atak Kwaśniewskiego na Instytut, który nazwał Instytutem Kłamstwa Narodowego.
Kwaśniewski to wiecznie młody przywódca przybudówki partii, przed 1990 r. gwarantującej Sowietom przynależność Polski do ich imperium zewnętrznego
"IPN kłamie"
Gazecie udało się uzyskać komentarz byłego prezydenta do zarzutów Kurtyki.
"Stwierdzenia Pana Kurtyki są ostatecznym dowodem potwierdzającym, iż Instytut to instytut kłamstwa narodowego. Nie byłem komunistycznym aparatczykiem. Nie pełniłem nigdy jakichkolwiek funkcji w PZPR" - napisał Kwaśniewski. "Kłamstwem oburzającym jest stwierdzenie, iż w latach 83-89 byłem zarejestrowany jako TW "Alek". W procesie lustracyjnym w ramach kampanii prezydenckiej Sąd Lustracyjny prawomocnie stwierdził, iż nie byłem TW "Alek", który miał pracować w redakcji "Życia Warszawy" i czego dotyczyły materiały przedstawione przez ówczesnego Rzecznika p. Nizieńskiego. Absurdalność tych wniosków była oczywista, bowiem nigdy nie pracowałem w "ŻW", nie byłem nawet w budynku redakcji!!! Nie mam wątpliwości. IPN kłamie, kłamie i kłamie" - napisał były prezydent.
Interesy grup politycznych nie decydują
W wywiadzie dla "Polski" Kurtyka odpowiada też na zastrzeżenia premiera Donalda Tuska, który chce, by IPN był "instytucją ideologicznie neutralną". - Z pewnością jesteśmy taką instytucją - mówi Kurtyka. - Co roku składamy raport przed parlamentem, a posłowie i senatorowie rozliczają nas z działalności. jesteśmy pod ciągłą obserwacją mediów i stale jesteśmy gotowi do dyskusji naukowych. Jesteśmy krytykowani, bo tematy, które podejmujemy, budzą skrajne emocje.
- Mam nadzieję, że klasa polityczna zdaje sobie sprawę, że Instytut jest jedną z ostatnich instytucji, które bezkompromisowo pilnują podstawowych standardów. O tym, co i jak robimy, nie decydują interesy grup politycznych, ale zadania wyznaczone nam przez ustawę. To wywołuje konflikty, ale właśnie na tym polega budowa silnego państwa i sens istnienia niezależnych instytucji - odpowiada na pytanie czemu IPN antagonizuje przeciw sobie zarówno obóz rządowy, jak i prezydencki poprzez lustrację ministra Handzlika.
Kwaśniewski był lustrowany
Aleksander Kwaśniewski wielokrotnie zapewniał, że nigdy nie był współpracownikiem SB. Według materiałów IPN, Kwaśniewski w latach 1983-89 był zarejestrowany jako tajny współpracownik o pseudonimie "Alek" pod numerem ewidencyjnym 72204. W 2000 roku sąd lustracyjny orzekł, że Kwaśniewski nie skłamał w swoim oświadczeniu lustracyjnym, a w teczce Kwaśniewskiego nie było zobowiązania do współpracy, raportów, donosów i zlecanych zadań.
"Wysadzić Pałac Kultury? Kurtyka nie wie, co mówi"
W wywiadzie dla dziennika "Polska" nie brak innych, równie kontrowersyjnych wypowiedzi Janusza Kurtyki. Mówi m.in. o tym, że Polakom brakuje odwagi, bo nie zdobyli się nawet na to, by w 1989 r. wysadzić w powietrze Pałac Kultury i Nauki.
Zdaniem Stefana Niesiołowskiego (PO), słowa te dowodzą, że szef IPN "traci kontakt z rzeczywistością" i "nie wie, co mówi". - Pałac Kultury to jest ogromnie, bardzo użyteczna budowla, tam jest bardzo wiele instytucji - komentował wicemarszałek w Radiu Zet. Wysadzić można było, co najwyżej, budynek KC - dodał.
PO: Kurtyka musi odejść
Wicemarszałek Niesiołowski wyraził nadzieję, że Janusz Kurtyka nie zagrzeje już długo miejsca na stanowisku szefa IPN. - Dla mnie ten człowiek powinien odejść. (...) Doprowadził do tego, że państwowa instytucja, której szefuje, stała się niestety instytucją kłamstwa, nienawiści, podłości - mówił Niesiołowski.
Według niego, jak najszybciej należy zmienić ustawę o IPN i "trzeba temu towarzystwu podziękować". - Czas pana Kurtyki, Żaryna, Gontarczyka, Zyzaka, czas tych panów się kończy - dodał.
W jego opinii, Instytut w obecnej formie jest "pisowską przybudówką partyjną", a Janusz Kurtyka "powinien być jak najszybciej wyrzucony stamtąd, bo to jest człowiek chory z nienawiści".
Źródło: "Polska", Radio Zet