- Znajdziemy tych, którzy nieuczciwie skorzystali z okazji i unieważnimy im ten egzamin – zapowiedział w TVN24 prof. Krzysztof Konarzewski, dyrektor Centralnej Komisji Egzaminacyjnej. Przewodniczący oświadczył jednocześnie, że egzamin z części humanistycznej nie zostanie unieważniony w całym kraju i uczciwi gimnazjaliści nie mają czego się obawiać. Konarzewski zapewnił także, że instytucja którą kieruje w sprawie przecieku jest "czysta".
Szef Centralnej Komisji Edukacyjnej Krzysztof Konarzewski zapowiedział, że "osoby, które nieuczciwe wypełniły wczorajszy test, będą musiały go powtórzyć". - Znajdziemy ich i unieważnimy im ten egzamin. Będą musieli go zdawać jeszcze raz w czerwcu - poinformował Konarzewski. Przewodniczący powiedział również, że "nie ma najmniejszych podstaw do tego, aby sądzić, że egzamin będzie unieważniony w całym kraju".
"Natknąłem się na następujący plik"
Cała burza zaczęła się wczoraj, kiedy na platformę Kontakt TVN24 otrzymaliśmy informację o tym, że testy z części humanistycznej dostępne były w sieci dzień przed egzaminem. - Szukając zadań powtórzeniowych, i odpowiedzi do dzisiejszego testu, natknąłem się na następujący plik - napisał internauta i w mailu podał link zawierający test gimnazjalny. Okazało się, że plik został umieszczony w serwisie speedyshare.com - platformie umożliwiającej internautom zamieszczanie własnych plików. Jak wynikało z informacji w serwisie, plik został zamieszczony we wtorek po godzinie 21.
Konarzewski: Moja instytucja jest "czysta"
Szef Centralnej Komisji Egzaminacyjnej powiedział, że źródłem wycieku do internetu testu gimnazjalnego na pewno nie była jego komisja. - Myśmy właściwie nie prowadzili śledztwa, bo jestem w stu procentach pewien, że moja instytucja jest "czysta", tutaj nie mogło być wewnętrznego przecieku, musiał być na zewnątrz - powiedział szef CKE w TVN24. Dodał, że na zewnątrz jego możliwości działania się kończą. - Nie mogę sprawdzić kurierów i nie mogę patrzeć jak się zachowali dyrektorzy szkół - mówił.
Jak zaznaczył Konarzewski, łańcuch osób, które mają dostęp do testów przed egzaminem jest długi "od drukarza do dyrektorów szkół, którzy otrzymują je 24 godziny wcześniej". Teraz, sprawdzane są wszelkie nieprawidłowości związane z ewentualnym wcześniejszym rozpieczętowywaniem paczek z testami.
CKE już w środę zawiadomiła policję o możliwości popełnienia przestępstwa. Dzień później zatrzymano autora przecieku testu gimnazjalnego do internetu. - Ten, który ukradł te testy zostanie znaleziony i postawiony przed prokuratorem - zapowiadał jeszcze w środę przewodniczący.
Zasięg wycieku "był bardzo ograniczony"
Zdaniem dyrektora CKE, zasięg wycieku "był bardzo ograniczony". Według niego, dostęp do pliku z rzekomymi odpowiedziami mieli jedynie internauci, którzy znali długą, skomplikowaną nazwę dokumentu zamieszczonego w internecie. - Plik znajdował się na trudno dostępnym, amerykańskim serwerze. Został tam wrzucony około 24 godzin temu - zdradził prof. Konarzewski w środę po 23. Dodał też, że zawierał "naprędce przepisane, a nie zeskanowane pytania i dopisane, najprostsze odpowiedzi".
Czy dyrektor ma rację? Wątpliwości zgłaszają sami internauci, którzy donoszą jak łatwo dotrzeć było do testów. "Szukałem na forach internetowych i tam trafiłem na link do tego pliku" - napisał na jednym z forów marek129. Żeby do niego dotrzeć nie trzeba było znać - jak twierdzi prof. Konarzewski dziewięciocyfrowej nazwy pliku - wystarczyło trafić na odnośnik do niego. A te rozprzestrzeniają się na forach i grupach dyskusyjnych błyskawicznie.
Szef Centralnej Komisji Egzaminacyjnej myli się również mówiąc, że dokument "umieszczono na trudno dostępnym serwerze". Serwis speedyshare.com jest jedną z bardzo popularnych platform wymiany plików i codziennie na całym świecie odwiedzają go setki tysięcy internautów.
Warunek ukończenia gimnazjum
Test z wiedzy humanistycznej rozwiązywało w środę prawie 480 tys. uczniów III klas z około 7 tys. gimnazjów w całym kraju. Uczestnictwo w egzaminie jest jednym z warunków ukończenia gimnazjum.
W zestawie było 29 zadań. 20 z nich to zadania zamknięte - należało wskazać prawidłową odpowiedź spośród kilku podanych. Zadania odnosiły się m.in. do cytowanych tekstów: wywiadu z podróżnikiem, polarnikiem Markiem Kamińskim, wiersza Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego "Prośba o wyspy szczęśliwe" i tekstu popularno-naukowego nt. Wielkiej Emigracji oraz do reprodukcji obrazu Jana Vermeera "Geograf".
W zestawie były również zadania otwarte - uczeń musiał sam napisać odpowiedź na zadane pytania. Odnosiły się do fragmentu reportażu z "Newsweeka" o podróży do Wielkiej Brytanii dwojga nieuleczalnie chorych nastolatków, którzy marzyli o spotkaniu z bramkarzem Jerzym Dudkiem.
Gimnazjaliści musieli też napisać dwa teksty własne: podanie w imieniu samorządu szkolnego do dyrektora gimnazjum z prośbą o zgodę na przeprowadzenie zbiórki pieniędzy na rzecz Fundacji Dziecięca Fantazja oraz rozprawkę na temat: "Wyprawa, wędrówka, tułaczka... – podróż niejedno ma imię".
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24