Rzekomy wyciek testów gimnazjalnych mógł być w istocie zręcznym oszustwem hakera. Wskazują na to m.in. zamieszczone w internecie pliki z rzekomymi rozwiązaniami testów matematyczno-przyrodniczych, które zarażają użytkowników wirusem.
Po rozpętanej burzy wokół rozwiązywanego w środę rano testu humanistycznego, do którego odpowiedzi miały wyciec do internetu kilkanaście godzin wcześniej, w sieci pojawił się nowy plik.
Zamieścił go DJ Mosquito - ten sam użytkownik sieci wymiany plików, który wcześniej umieścił w niej rzekome rozwiązania testu humanistycznego. Osoby, które zechcą ściągnąć go na dysk komputera, nie uzyskają rozwiązania testu, ale swój komputer zarażą wirusem. Dzięki temu haker może przejąć kontrolę nad maszyną każdego internauty otwierającego rzekome odpowiedzi do testu matematyczno-przyrodniczego, który odbędzie się w czwartek rano.
Kiedy naprawdę pojawiły się odpowiedzi?
Jak reporterowi tvn24.pl Wojciechowi Bojanowskiemu tłumaczą specjaliści od spraw bezpieczeństwa w sieci, niejasna jest również sprawa, czy odpowiedzi do testu humanistycznego rzeczywiście znalazły się na serwerze kilkanaście godzin przed egzaminem. W zamieszczonym tam pliku nie musiał bowiem znajdować się dokument z odpowiedziami, a tylko program przenoszący na stronę internetową. A ta mogła być aktualizowana znacznie później - już po egzaminie.
Jeśli tak było, to można podejrzewać, że cała sprawa została precyzyjnie zaplanowana przez hakera-oszusta. Mechanizm mógł wyglądać następująco: Haker zdobywa zaufanie użytkownika, czyli osoby, która jest przekonana, że mogła poznać rozwiązania testów humanistycznych przed czasem. Gimnazjalista ponownie wchodzi na stronę, że poznać rozwiązania kolejnego testu. Zamiast poznać rozwiązania, ściąga wirusa.
Haker może tez dzięki tej akcji zdobyć ważne dane o komputerach użytkowników korzystających z zamieszczonych plików i przez nie zainfekowanych, a także przejąć nad nimi kontrolę.
Centralna Komisja Egzaminacyjna poinformowała policję o możliwości popełnienia przestępstwa. Czy do niego doszło, przekonamy się, kiedy policja sprawdzi, co w rzeczywistości znalazło się na amerykańskim serwerze, na którym były zapisane rzekome rozwiązania testu humanistycznego.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu