- Nie mieliśmy mniejszości blokującej, ale mieliśmy siłę do tego, żeby decyzję ws. uchodźców odroczyć na czas nieokreślony - mówił dzisiaj prezydencki minister Krzysztof Szczerski. Wczoraj w "Faktach po Faktach" szef MSZ Grzegorz Schetyna twierdził, że decyzja o podziale uchodźców była "nie do zablokowania".
- Głosowania w sprawach migracyjnych są liczone inaczej niż głosowania ogólne - wyjaśniał Krzysztof Szczerski i przypomniał, że trzy państwa. Irlandia, Wielka Brytania i Dania. mają prawo nie zgodzić się na decyzje podjęte przez Unie Europejską w sprawach migracyjnych. - To od razu powoduje, że są inne większości - zauważył Szczerski.
Trzy kroki do zablokowania decyzji
Szczerski stwierdził, że polska delegacja powinna podjąć trzy kroki, które pozwoliłyby zablokować i zatrzymać na jakiś czas podjęcie decyzji w sprawie podziału kwot uchodźców.
- Po pierwsze należało uzyskać deklarację od tych trzech państw, że wyłączają się z głosowania (Irlandia, Dania, Wlk. Brytania - red.), co i tak uczyniły. Po drugie należało wystąpić o policzenie głosów w systemie nicejskim, na co pozwala Traktat Lizboński. Po trzecie należało wystąpić o uruchomienie mechanizmu z Janiny, który powoduje, że nie trzeba zebrać pełnej liczby głosów mniejszości blokujące, tylko wystarczy 3/4 tych głosów - objaśniał minister Szczerski działania jakie należało podjąć, aby zablokować decyzję w sprawie uchodźców.
Wyjaśniał też, że mechanizm z Janiny pozwoliłby nam odroczyć podjęcie decyzji na "rozsądny czas", czyli faktycznie na czas nieokreślony.
- Nie mieliśmy mniejszości blokującej, żeby całkowicie tą decyzję zamknąć, ale mieliśmy siłę do tego, żeby tą decyzję odroczyć na czas nieokreślony - doprecyzował Krzysztof Szczerski.
- To jest technika prac w Radzie Unii Europejskiej, którą my dobrze znamy i wiemy w jaki sposób należało to zrobić. To można było zablokować w ten sposób. Nie wykonano żadnego z tych trzech kroków - dodał Szczerski.
- Nie wiem czy minister Schetyna jest do końca świadomy, że tych trzech kroków nie wykonano. Ponieważ ich nie wykonano, to w ostateczności rzeczywiście mógł mieć świadomość taką, że nie miał siły, aby tą decyzję odroczyć - mówił Szczerski pytany o wczorajsze słowa Grzegorza Schetyny o niemożliwości zablokowania decyzji w sprawie uchodźców.
"Ta decyzja była nie do zablokowania"
W czwartek w "Faktach po Faktach" Grzegorz Schetyna twierdził, że decyzji nie można było zablokować, ponieważ brakowało poparcia Hiszpanii.
- W poniedziałek, jeszcze w Pradze, rozmawialiśmy z partnerami z Grupy Wyszehradzkiej, analizując różne scenariusze i dalsze kroki. Polityka polega na tym, żeby przewidywać rozwiązania. Wiedzieliśmy, co się może zdarzyć, a co się na pewno nie zdarzy - powiedział. - Ta decyzja była nie do zablokowania, nie do zatrzymania - podkreślał Schetyna i dodał, że zabrakło do tego głosu Hiszpanii.
Unia zdecydowała
Ministrowie spraw wewnętrznych państw UE podjęli we wtorek w Brukseli decyzję o rozlokowaniu 66 tys. uchodźców w krajach Unii. Polska zagłosowała tak jak większość delegacji, odmiennie jednak niż pozostałe kraje Grupy Wyszehradzkiej. W efekcie, według wstępnych wyliczeń, do naszego kraju ma trafić niespełna siedem tysięcy osób.
Autor: PM/ja / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24