Do sądu trafił akt oskarżenia przeciw trzem osobom, które miały szantażować senatora Krzysztofa Piesiewicza. Grozi im do trzech lat pozbawienia wolności.
- Zarzuty, jakie usłyszały, dotyczą zmuszania senatora do określonego zachowania w zamian za odstąpienie od ujawnienia kompromitujących go materiałów - poinformowała rzeczniczka prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga prok. Renata Mazur.
Oświadczyła także, że w śledztwie dot. posiadania kokainy i nakłaniania innych do jej zażycia przez senatora PO Krzysztofa Piesiewicza był naoczny świadek tych zdarzeń. - Osoba ta nie jest objęta aktem oskarżenia ws. szantażowania senatora - dodała Mazur.
Podkreśliła, że śledztwo w sprawie zażywania kokainy przez Piesiewicza dotyczyło wcześniejszego okresu niż to dotyczące szantażu. Zaznaczyła, że naoczny świadek, o którym mówiła, nie miał z szantażem nic wspólnego i nie uzyskał z tego tytułu żadnej korzyści majątkowej.
Kontynuacja po 2011?
Mazur dodała także, że w ocenie prokuratury całość zgromadzonego w tym śledztwie materiału dowodowego dawała podstawę do wystąpienia z wnioskiem o uchylenie Piesiewiczowi immunitetu, a zostało ono zakończone "tylko i wyłącznie" z uwagi na to, że Senat się do niego nie przychylił.
- Obecnie nie ma możliwości skierowania ponownego wniosku o uchylenie immunitetu, jednak tylko ponowny wybór i uzyskanie immunitetu daje gwarancję, że postępowanie to nie będzie kontynuowane - mówiła. Senacki mandat wygaśnie Piesiewiczowi w 2011 roku.
Senator na filmie
18 listopada 2009 r. na zlecenie śledczych prowadzących sprawę zatrzymano wskazane przez senatora osoby. Zatrzymani mieli szantażować Piesiewicza od końca 2008 r. - najpierw nagrali intymne spotkanie, a potem odsprzedali politykowi kompromitujące taśmy. W sumie w 2008 r. senator zapłacił szantażystom ponad 550 tys. zł.
Śledztwo w sprawie posiadania przez Piesiewicza kokainy prokuratura umorzyła w ubiegły czwartek. Prokuratura zamierzała zarzucić parlamentarzyście popełnienie przestępstw z ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii: posiadania kokainy i nakłaniania innych osób do jej zażycia. Na początku lutego Senat nie zgodził się jednak na uchylenie mu immunitetu. Wcześniej wniosek prokuratury negatywnie zaopiniowała senacka komisja regulaminowa; jej członkowie argumentowali, że jest on przedwczesny i w tej chwili nie ma podstaw do uchylenia Piesiewiczowi immunitetu.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24