Szykuje się interesująca konfrontacja przed komisją śledczą ds. nacisków. Drugiego lipca na przeciw siebie usiądą Janusz Kaczmarek i Jerzy Engelking. - Wokół sprawy (afery gruntowej - red.) jest cała masa niejasności. Komisja uznała, że tych dwóch kluczowych świadków trzeba ze sobą konfrontować, tak żeby w opinii publicznej nie pozostała tylko i wyłącznie, którą wymyślił sobie Engelking - powiedział TVN24 Sebastian Karpiniuk.
Były zastępca prokuratora generalnego Jerzy Engelking w sierpniu 2007 r. zorganizował multimedialną konferencję prasową dotyczącą przecieku z akcji CBA w resorcie rolnictwa. Zaprezentował na niej materiały operacyjne i dowodził, że szef MSWiA Janusz Kaczmarek spotkał się w lipcu w hotelu Marriott z Ryszardem Krauze.
Przeciek miał dotyczyć operacji CBA, która polegała na kontrolowanym wręczeniu łapówki dwóm osobom oskarżonym o powoływanie się na wpływy w Ministerstwie Rolnictwa. Operacja zakończyła się nie tak, jak planowało CBA, bo - jak przyjęła prokuratura - ówczesny minister rolnictwa Andrzej Lepper został uprzedzony o akcji. Prokuratura badała, czy źródłem przecieku był właśnie Kaczmarek. Według wersji prokuratury z 2007 r. Krauze po spotkaniu z Kaczmarkiem miał przekazać informacje na temat akcji CBA posłowi Samoobrony Lechowi Woszczerowiczowi, ten zaś miałby ostrzec Leppera.
"Patologia sama w sobie"
Komisja śledcza badająca sprawę postanowiła bezpośrednio skonfrontować zeznania Kaczmarka i Engelkinga. Spotkanie odbędzie się 2. lipca w Sejmie. Przeprowadzona zostanie w trybie jawnym, czyli będą mogły w niej uczestniczyć m.in. media.
- Engelking był świadkiem w tej samej sprawie co Kaczmarek. Świadek przygotował konferencję multimedialną przeciwko drugiemu świadkowi. To jest patologia sama w sobie - przewodniczący komisji ds. nacisków Sebastian Karpiniuk. Dlatego też, według posła PO konfrontacja pozwoli opinii publicznej zapoznać się z wersją wydarzeń obydwu świadków.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24