Prokuratura Generalna przeanalizuje decyzję łódzkiej prokuratury okręgowej o umorzeniu śledztwa ws. nieprawidłowości przy zabezpieczeniu śladów i dowodów na miejscu zdarzenia po śmierci byłej posłanki SLD Barbary Blidy - poinformował w środę rzecznik prokuratury Mateusz Martyniuk. W poniedziałek śledztwo zostało umorzone ze względu na "braku znamion czynu zabronionego".
- Prokuratura Generalna monitorowała tę sprawę, dlatego przeanalizuje decyzję o umorzeniu śledztwa. Wnioski z analizy, którą przeprowadzi departament ds. przestępczości zorganizowanej i korupcji, zostaną przekazane nadzorującej śledztwo Prokuraturze Apelacyjnej w Łodzi - powiedział Martyniuk.
Zaznaczył równocześnie, że wnioski te - zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa - nie będą wiążące dla prokuratury apelacyjnej. Umorzenie będzie też analizować Prokuratura Apelacyjna w Łodzi.
Brak dowodów
Decyzja o umorzeniu śledztwa ws. nieprawidłowości przy zabezpieczeniu śladów i dowodów na miejscu zdarzenia po śmierci byłej posłanki SLD Barbary Blidy zapadła w poniedziałek. Łódzka prokuratura uznała, że nie ma dowodów na to, iż ślady i dowody były zacierane.
Śledztwo trwało od listopada 2009 r. i zostało wyłączone z głównego postępowania w sprawie okoliczności śmierci Blidy. Dotyczyło niedopełnienia obowiązków służbowych i działania na szkodę interesu publicznego przez funkcjonariuszy publicznych - policjantów i prokuratorów - podczas czynności związanych z przeprowadzeniem oględzin miejsca zdarzenia i zwłok oraz zabezpieczenia miejsca zdarzenia.
Łódzcy prokuratorzy badali, czy prawidłowo zabezpieczono ślady i dowody w domu Blidów.
Według prokuratury dowodami w tej sprawie są m.in. materiały wyłączone z głównego śledztwa, a także zeznania osób obecnych w domu Blidów oraz biegłych prowadzących badania kryminalistyczne zlecone w śledztwie. Badano okres od momentu postrzelenia się Blidy w łazience 25 kwietnia 2007 roku do przejęcia postępowania przez łódzką prokuraturę dwa dni później.
Także przed komisją
Wątek zabezpieczenia śladów był ostatnim badanym przez łódzką prokuraturę okręgową w śledztwie dot. okoliczności śmierci Blidy. Zajmowała się nim też sejmowa komisja śledcza. Z analizy kryminalistycznej przedstawionej przez stałego eksperta komisji dr. Michała Gramatykę wynika, że między zgonem Barbary Blidy a rozpoczęciem oględzin miejsca zdarzenia minęły ponad trzy godziny. W tym czasie w domu Blidów były łącznie 34 osoby. W ocenie eksperta same oględziny przeprowadzono prawidłowo.
Prokuratura Apelacyjna w Łodzi nadal prowadzi śledztwo ws. przygotowania ABW do akcji zatrzymania Blidy oraz filmowania czynności w domu byłej posłanki. Jest ono przedłużone do czerwca tego roku. W tym wątku zarzut przekroczenia uprawnień i działania na szkodę interesu publicznego usłyszał dotąd ówczesny szef ABW - Witold Marczuk, który kierował Agencją od listopada 2005 do września 2006 r. Grożą mu trzy lata więzienia.
Barbara Blida zastrzeliła się 25 kwietnia 2007 r., kiedy funkcjonariusze ABW przyszli przeszukać jej dom w Siemianowicach Śląskich i zatrzymać ją na polecenie Prokuratury Okręgowej w Katowicach. Miał jej zostać przedstawiony zarzut w śledztwie dotyczącym tzw. afery węglowej.
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24