Akt oskarżenia przeciwko byłej posłance PO Beacie Sawickiej i byłemu burmistrzowi Helu Mirosławowi W. został już wysłany do Sądu Rejonowego w Poznaniu. Zarzuty, jakie postawiła Sawickiej prokuratura, to podżeganie do korupcji i przyjęcie łapówki.
Łapówka miała być wręczona byłemu burmistrzowi w zamian za korzystne rozstrzygnięcie przetargu na zakup działki na Helu.
Gdy akt oskarżenia trafi do sądu, rozstrzygnie on, czy jest właściwym sądem dla rozpatrzenia sprawy, czy skieruje ją gdzieś indziej.
Przestępstwa, o jakie oskarżona jest Sawicka (podżeganie i nakłanianie do korupcji, płatna protekcja i przyjęcie korzyści majątkowej oraz powoływanie się na wpływy w organach władzy) są zagrożone karą do 10 lat więzienia.
Akcja CBA
W październiku ubiegłego roku funkcjonariusze CBA zatrzymali Sawicką w momencie, gdy przyjmowała łapówkę za "ustawienie" przetargu na zakup 2-hektarowej działki na Helu. Ponownie, już po wygaśnięciu jej immunitetu, Sawicka została zatrzymana na początku listopada 2007, po czym prokuratura postawiła jej zarzuty.
Sąd Okręgowy w Poznaniu zdecydował o zastosowaniu wobec Sawickiej aresztu, chyba że wpłaci 300 tys. zł kaucji. Pieniądze wpłacił za byłą posłankę jej obrońca.
Zarzut przyjęcia korzyści majątkowej znacznej wielkości usłyszał natomiast burmistrz helu Mirosław W.
Kulisy zatrzymania (CZYTAJ WIĘCEJ O DOWODACH PRZECIWKO SAWICKIEJ)
Po zatrzymaniu byłej posłanki, przedstawiciele CBA opowiedzieli o przebiegu całej akcji. - Wysłaliśmy naszego funkcjonariusza na szkolenie dla przedsiębiorców. Wzięła w nim udział także posłanka Sawicka - opowiadał szef Biura Mariusz Kamiński. - Nasz człowiek podał się za przedstawiciela zagranicznej firmy zajmującej się nieruchomościami. Posłanka szybko nawiązała z nim kontakt - dodał. Kamiński przekonywał, że Sawicka sama zgłosiła się do mężczyzny i doprowadziła do spotkania z burmistrzem Helu. Miała złożyć ofertę okazyjnego nabycia nieruchomości na Helu. Funkcjonariusze przygotowali ofertę przetargu. Potem pokazali burmistrzowi. Ten zaoferował się, że wpłynie na plan zagospodarowania przestrzennego na Helu pod kątem inwestora. Sawicka miała zażądać korzyści majątkowych w wysokości 100 tys. zł. Dzień po samorozwiązaniu Sejmu dostała pierwszą ratę. Drugą miała dostać po ostatecznym załatwieniu sprawy z burmistrzem i przeforsowaniu jej w radzie miasta.
1 października CBA zatrzymało Sawicką, wraz z burmistrzem Helu Mirosławem W., w momencie przyjmowania łapówki od podstawionych oficerów CBA, w zamian za "ustawienie" przetargu na zakup działki na półwyspie. Posłanka miała - według CBA - wziąć 100 tys. zł. Połowę kwoty, jaką była posłanka miała przyjąć od CBA, wpłaciła później na konto Prokuratury Apelacyjnej w Poznaniu.
Emocjonalna konferencja
Sawicka, przyznając się do winy, stwierdziła, że CBA „bolszewickimi metodami” zniszczyło ją i jej rodzinę – doświadczoną - jak dowodziła - przez wojnę. – Moja rodzina walczyła na wszystkich frontach, mój dziadek uczył mnie o Katyniu – opowiadała. Przeprosiła również PO i Donalda Tuska za to, co się stało.
Sawicka opowiedziała także o bliskich relacjach, jakie łączyły ją z oficerem CBA, który wręczył jej łapówkę. Jak powiedziała, poznała go na kursie, a on szybko zaczął udawać przyjaźń, a potem uczucie, i ona się nim zafascynowała. - Jestem tylko człowiekiem, którego zgubiła otwartość, ufność i wiara w dobre intencje drugiej osoby. Kiedyś otwartość pozwoliła mi uzyskać mandat posła. Dziś okazuje się, że nie we wszystkich obszarach życia jest to pożądaną cechą - mówiła posłanka.
CBA współpracowało z FBI? (CZYTAJ WIĘCEJ NA TEN TEMAT)
W maju tego roku pojawiły się w mediach informacje o tym, że CBA w operacji przeciwko Sawickiej użyło agenta FBI. "Gazeta Wyborcza" napisała, że FBI przygotowało część tzw. legendy wykorzystanej przy sprawie Beaty Sawickiej. - Dzięki tym dokumentom agenci CBA mogli udawać przedstawicieli firmy Avantis. Gdyby Sawicka chciała sprawdzić tę spółkę dowiedziałaby się, że w USA taka firma rzeczywiście istnieje" - podkreśliła "GW".
CBA oświadczyło, że utrzymuje różne formy kontaktów ze służbami wielu krajów, a współpraca ta jest ciągle rozwijana i układa się na bardzo dobrym poziomie. Z kolei Ambasada USA podkreśla, że Biuro FBI w Warszawie współpracuje z wszystkimi polskimi instytucjami porządku publicznego.
Zdaniem Jarosława Kaczyńskiego publikacje o współpracy z FBI są "przygotowaniem" do zmian w ustawie o CBA i zmiany kierownictwa Biura. Natomiast premier Tusk oświadczył, że gdyby okazało się, że zostało naruszone prawo, interes CBA lub interes państwa, Mariusz Kamiński przestanie być szefem CBA. Tusk dodał, że będzie chciał rzetelnie badać wszystkie aspekty pracy CBA.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24