- Obserwujemy mutację tej szorstkiej przyjaźni, tym razem w wykonaniu pana prezydenta, który poczuł wiatr wolności, uznał, że jest prezydentem wszystkich Polaków - ocenił w programie "Tak jest" TVN24 poseł PSL Piotr Zgorzelski. Jego zdaniem Jarosław Kaczyński "nie znosi takiej sytuacji, gdzie nie panuje nad porządkiem politycznym". - Dlatego jest to spotkanie, aby zdyscyplinować pana prezydenta - dodał.
W piątek około godziny 18 prezes PiS Jarosław Kaczyński przybył do Belwederu na spotkanie z prezydentem Andrzejem Dudą. Prezesa PiS przywitał szef gabinetu prezydenta Krzysztof Szczerski. Następnie do Belwederu przyjechał prezydent.
Wcześniej w piątek w siedzibie PiS przy ulicy Nowogrodzkiej w Warszawie odbyło się spotkanie kierownictwa partii z udziałem Jarosława Kaczyńskiego, premier Beaty Szydło, wicepremiera Mateusza Morawieckiego, marszałka Senatu Stanisława Karczewskiego, a także wicemarszałków Sejmu - Ryszarda Terleckiego oraz Joachima Brudzińskiego.
Prezydent "poczuł wiatr wolności"
Spotkanie w Belwederze było tematem rozmowy z udziałem Łukasza Schreibera (PiS) i Piotra Zgorzelskiego (PSL) w programie "Tak jest" TVN24.
- Dzisiaj obserwujemy mutację tej szorstkiej przyjaźni, tym razem w wykonaniu pana prezydenta, który poczuł wiatr wolności, uznał, że jest prezydentem wszystkich Polaków, osobą, która posiada mandat społeczny, jakiego nie posiada żadna osoba w państwie - ocenił poseł PSL. - Mam wrażenie, że już nie wróci do poprzedniej pozycji, bo byłby to koniec tej prezydentury, która być może dzisiaj się dopiero rozpoczęła - podkreślił Piotr Zgorzelski.
Poseł ludowców zauważył, iż po drugiej stronie tej przyjaźni jest prezes Jarosław Kaczyński, który w przeszłości pokazał, że "nie znosi takiej oto sytuacji, gdzie nie panuje nad porządkiem politycznym".
- Dlatego jest to spotkanie: aby zdyscyplinować pana prezydenta. Mam nadzieję, że to dyscyplinowanie się nie powiedzie, dla dobra Polaków - stwierdził.
"Poprawne" relacje w obozie rządzącym
Poseł PiS Łukasz Schreiber podkreślił, że nie wie, co jest tematem rozmów w Belwederze, które określił jako "spotkanie w sprawach państwowych". Uznał, że relacje pomiędzy prezydentem a premier Szydło, rządem i przedstawicielami partii są "poprawne".
- Wszyscy - czy minister, czy premier, czy prezydent - mają swoje obowiązki. Nie ma żadnego znaczenia dla Polaków to, jakie są osobiste relacje pomiędzy tymi osobami. Ma znaczenie to, czy potrafią ze sobą współpracować. A potrafią - ocenił poseł Prawa i Sprawiedliwości.
Zauważył analogię pomiędzy spotkaniem Kaczyńskiego z Dudą do sytuacji z końca lat 90., kiedy Marian Krzaklewski, będący szefem AWS, spotykał się z prezydentem Aleksandrem Kwaśniewskim pomimo tego, że nie był premierem.
"Spięcia" i "totalna dychotomia"
Zdaniem Zgorzelskiego można dostrzec spięcia pomiędzy prezydentem a częścią obozu rządzącego. - Jest konflikt pomiędzy prezydentem jako zwierzchnikiem sił zbrojnych a ministrem obrony narodowej. Jest totalna dychotomia, jeśli chodzi o stosunek do ustaw dotyczących wymiaru sprawiedliwości - wyliczał poseł PSL.
Schreiber pytany o to, czy tematem rozmów Dudy z Kaczyńskim może być dymisja Antoniego Macierewicza, odparł, że "nie ma zielonego pojęcia, co może mówić prezydent w sprawie ministra Antoniego Macierewicza”. Zdaniem posła PiS prezydent nigdy nie wysuwał żądań związanych z dymisją szefa MON.
- Rozumiem, że opozycji chodzi o to, żeby pokazać, że jest jakiś konflikt - zaznaczył Schreiber.
Autor: tmw//now / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24