Trzeba zmienić konstytucję - takie są, zdaniem posła PO Jarosława Gowina, wnioski ze sporu kompetencyjnego między premierem a prezydentem, natomiast spór o samolot nie przybliża nas do niczego. - Obydwaj panowie (prezydent i premier) są siebie warci - skomentował całą sprawę Ryszard Kalisz (SLD). Politycy byli gośćmi "Kropki nad i" TVN24.
Spór o rządowy samolot i związane z tym dowodzenie, kto pierwszy o niego poprosił, Gowin określił jako "kpinę". Dziś okazało się, że Kancelaria Premiera 23 minuty wcześniej od Kancelarii Prezydetna poprosiła o przyznanie samolotu, który poleciał do Brukseli.
Kłótnia o minuty "nie przybliża nas nawet o 23 centymetry" do rozwiązania sprawy - uznał Gowin. Jego zdaniem trzeba teraz myśleć o tym, co zrobić, by takie sytuacje się nie powtórzyły. Gowin dodał, że "mało kto w Platformie będzie szczerze" bronił decyzji o zabraniu prezydentowi samolotu. - Nie wiem, kto podjął decyzję. Wszyscy działaliśmy w wielkim stresie - stwierdził Gowin.
Spór kompetencyjny pokazał, jego zdaniem, charakter konstytucji, która opiera się na słabym premierze i jeszcze słabszym prezydencie. - Trzeba zmienić konstytucję - uznał Gowin i wspomniał że tęskni za silną władzą. Jednak praworządną, a nie autorytarną - podkreślił.
Kalisz: prezydent i premier są siebie warci
Zdaniem Ryszarda Kalisza z SLD, zachowanie prezydenta i premiera pozostawiało w ostatnim czasie taki sam niesmak. Dlatego nie dziwi się, że obaj politycy w równym stopniu tracą na popularności.
Choć nie wykluczył zmian w konstytucji, zasugerował, że można by w niej zabronić premierowi startować przez kilka lat w wyborach prezydenckich. Bo to, konflikt między obecnym prezydentem, szukającym sposobu na reelekcję i premierem, chcącym przeprowadzić się do Pałacu Prezydenckiego, jest główną przyczyną destabilizacji systemu.
Poseł Kalisz uważa, że niepoważne są twierdzenia, że prezydent jechał na szczyt do Brukseli jako osoba prywatna. - Prezydent jest prezydentem zawsze (…) i nie ma czegoś takiego jak wyjazd prywatny (prezydenta) – powiedział Kalisz. A skoro tak, to rząd ma obowiązek zapewnić mu transport zawsze, gdy on sobie tego życzy.
Jeśliby więc okazało się, że premier Donald Tusk zabronił tego, by udostępnić głowie państwa rządowy samolot, powinien ponieść odpowiedzialność konstytucyjną.
Stwierdził, że jest pesymistą, jeśli chodzi o możliwość ostatecznego rozwiązania sporu na linii premier-prezydent przez Trybunał Konstytucyjny.
Gowin: nie jestem fanem referendum
Obaj politycy rozmawiali też o sześciu projektach ustaw zdrowotnych, które we wtorek będą głosowane w Sejmie, a w zeszłym tygodniu wywołały gorącą dyskusję w parlamencie. Część posłów SLD najprawdopodobniej poprze zmiany zaproponowane przez PO, jednak inni (w tym szef Sojuszu Grzegorz Napieralski) są przeciwni obowiązkowi przekształcenia wszystkich placówek ochrony zdrowia w spółki kapitałowe.
- To, co dzisiaj jest, jest złe – zaczął Kalisz i dodał, że w porównaniu ze stanem obecnym propozycje Platformy Obywatelskiej wydają się zmianą na lepsze. Zasugerował, że w sprawie prywatyzacji szpitali można by rozpisać referendum i przy okazji zadać jeszcze kilka ważnych pytań m.in. o to, czy prezydent powinien ratyfikować Traktat Lizboński, Polska przyjąć Kartę Praw Podstawowych, a społeczeństwu dać możliwość wypowiedzenia się na temat tarczy antyrakietowej.
Z takiego rozwiązania wyraźnie nie był zachwycony Gowin, który powiedział, że „nie jest fanem takiej formy demokracji bezpośredniej”. Podkreślił, że ważnym elementem reformy ustawy o ochronie zdrowia jest obligatoryjność przekształcenia szpitali w spółki. Spory w łonie SLD na temat głosowania określił jako przejaw walk wewnętrznych w tym ugrupowaniu.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24