Kto decyduje o uczestnictwie prezydenta w posiedzieniu Rady Europejskiej - to najważniejsze pytanie zadane przez Kancelarię Premiera we wniosku skierowanym w do Trybunału Konstytucyjnego. Premier chce by sędziowe rozstrzygnęli spór kompetencyjny między nim a prezydentem.
"Przedmiotem wniosku jest rozstrzygnięcie, czy o uczestniczeniu prezydenta w posiedzeniu Rady Europejskiej decyduje on samodzielnie, czy też (...) ostateczna decyzja w tym zakresie (w razie nieuzgodnienia stanowiska między prezydentem wyrażającym chęć uczestniczenia w szczycie i premierem) należy do Prezesa Rady Ministrów" - czytamy w komunikacie wydanym przez Kancelarię Premiera.
Wniosek to pokłosie sporu, pomiędzy prezydentem Lechem Kaczyńskim a premierem Donaldem Tuskiem, o skład polskiej delegacji na zeszłotygodniowy szczyt UE w Brukseli.
Prezydent znów pojedzie?
Zdaniem Kancelarii Prezydenta "jest (on) władny do samodzielnego, niezależnie od stanowiska rządu, podjęcia decyzji o uczestniczeniu w posiedzeniu Rady Europejskiej", natomiast premier uznaje, że "to on jest uprawniony do wyznaczenia całego składu delegacji".
Rządowe Centrum Legislacji przypomniało, że takie stanowisko zaprezentowano m.in. w analizie prawnej sporządzonej przez Kancelarię Prezydenta, zamieszczonej na jej stronie internetowej 13 października. Identyczne stanowisko zostało zaprezentowane przez Kancelarię Prezydenta Donaldowi Tuskowi, podczas spotkania z Lechem Kaczyńskim na dzień przed wylotem na szczyt.
W komunikacie podkreślono, że z wypowiedzi prezydenta i ludzi z jego otoczenia wynika, iż "niezależnie od stanowiska rządu i uzgodnienia tej kwestii z premierem" prezydent planuje udział również w kolejnych posiedzeniach Rady Europejskiej.
Rada Ministrów prowadzi politykę?
Kancelaria Premiera przypomina, że to Rada Ministrów prowadzi politykę zagraniczną i wewnętrzną. Argumentuje, że prowadzenie polityki zagranicznej odbywa się również poprzez reprezentowanie Polski na posiedzeniach Rady Europejskiej i wyrażaniu tam polskiego stanowiska.
Dlatego, czytamy w komunikacie, premier zdecydował o zgłoszeniu na szczyt delegacji, siebie i ministrów: spraw zagranicznych oraz finansów.
Określenie Prezydenta jako najwyższego przedstawiciela RP nie oznacza, że jest on najwyższym organem władzy państwowej. Ta bowiem podzielona została między organy władzy ustawodawczej, wykonawczej i sądowniczej i oparta na zasadzie równowagi. Rządowe Centrum Legislacji
W swojej argumentacji Rządowe Centrum Legislacji powołuje się na zasadę legalizmu, zgodnie z którą "organy władzy publicznej mogą działać tylko w ramach zakresu kompetencji wyznaczonego przez prawo, a jeżeli kompetencje te nie wynikają z wyraźnego przepisu prawnego, to nie istnieją one w ogóle".
Trójpodział władzy oznacza równowagę
Rząd powołuje się też na Konstytucję Rzeczypospolitej Polskiej. Konkretnie na jej artykuły 126. i 133 i 146.. Zgodnie z tym pierwszym prezydent jest "najwyższym przedstawicielem Rzeczypospolitej Polskiej", "gwarantem ciągłości władzy państwowej", "czuwa nad przestrzeganiem Konstytucji, stoi na straży suwerenności i bezpieczeństwa państwa oraz nienaruszalności i niepodzielności jego terytorium".
"Określenie Prezydenta jako najwyższego przedstawiciela RP nie oznacza, że jest on najwyższym organem władzy państwowej. Ta bowiem podzielona została między organy władzy ustawodawczej, wykonawczej i sądowniczej i oparta na zasadzie równowagi" - zaznacza Rządowe Centrum Legislacji.
Rząd powołuje się też na art. 133 ust. 3 konstytucji, zgodnie z którym prezydent "w zakresie polityki zagranicznej współdziała z Prezesem Rady Ministrów i właściwym ministrem".
Stanowisko Prezydenta RP, że uprawnienie do uczestniczenia w szczycie Rady Europejskiej i prezentowania na nim stanowiska wynika z samego prawa, a wywodzone jest z nadania Prezydentowi funkcji najwyższego przedstawiciela RP nie znajduje uzasadnienia w obowiązujących przepisach i stanowi wkroczenie w kompetencje Prezesa Rady Ministrów. Rządowe Centrum Legislacji
Wkraczanie w kompetencje
Wskazuje też, że zgodnie z art. 146. ustawy zasadniczej "Rada Ministrów prowadzi politykę wewnętrzną i zagraniczną RP, (...) sprawuje ogólne kierownictwo w dziedzinie stosunków z innymi państwami i organizacjami międzynarodowymi". W tym samym artykule czytamy, że to do Rady Ministrów należą "sprawy polityki państwa nie zastrzeżone dla innych organów państwowych i samorządu terytorialnego".
"Stanowisko Prezydenta RP, że uprawnienie do uczestniczenia w szczycie Rady Europejskiej i prezentowania na nim stanowiska wynika z samego prawa, a wywodzone jest z nadania Prezydentowi funkcji najwyższego przedstawiciela RP nie znajduje uzasadnienia w obowiązujących przepisach i stanowi wkroczenie w kompetencje Prezesa Rady Ministrów" - czytamy w komunikacie.
TK zbada sprawę
Rzeczniczka Trybunału Konstytucyjnego Katarzyna Sokolewicz-Hirszel powiedziała w poniedziałek, że wniosek Kancelarii Premiera wpłynął do Trybunału w piątek wieczorem.
- Została mu nadana sygnatura, teraz wniosek jest w postępowaniu merytorycznym. Jak przy każdej sprawie, tak i przy tej, wniosek zostanie zbadany. Trybunał wyznaczy termin rozprawy - powiedziała rzeczniczka. Nie potrafiła jednak podać konkretnej daty.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24