To jest czyszczenie pola po to, żeby broń boże PiS-owska świętość, prezes Kaczyński, nie została w żaden sposób opluta przez kogokolwiek - ocenił Jakub Stefaniak (PSL), odnosząc się do poniedziałkowych doniesień "Gazety Wyborczej". - Nie wierzę, żeby ktoś myślał o naciskach politycznych wobec prokuratorów, a także nie wierzę, żeby takim naciskom się poddawali - stwierdził z kolei Ryszard Czarnecki (PiS). Szef PO Grzegorz Schetyna mówił z kolei o standardach "kraju, który jest niepraworządny i niedemokratyczny".
Gerald Birgfellner zeznał w prokuraturze, że Jarosław Kaczyński nakłonił go do wręczenia 50 tysięcy złotych w gotówce, w kopercie, przeznaczonych dla księdza z rady fundacji, która jest właścicielem spółki Srebrna - ujawniła w piątek "Gazeta Wyborcza".
Schetyna: widzimy w bardzo wyraźny sposób patologiczną politykę PiS
- To wszystko pokazuje, że widzimy w taki bardzo wyraźny sposób patologiczną politykę PiS, bo jak inaczej ocenić sytuację, że prezes największej, rządzącej partii - osoba, która uważa się za nadprezydenta i nadpremiera - jest oskarżana przez osobę, która składa zeznania pod przysięgą o korupcję, przekazanie, odebranie, wymuszenie łapówki - komentował w poniedziałek na konferencji prasowej we Wrocławiu szef PO Grzegorz Schetyna.
W jego ocenie to wszystko pokazuje standardy Ukrainy Janukowycza, standardy kraju, który jest niepraworządny i niedemokratyczny, a tak naprawdę walczy z demokracją, praworządnością, z cywilizacją zachodnią, żeby pozostać bezkarnym.
- Dzisiaj bardzo wyraźnie to widzimy. Nie zostawimy tego, tego nie można tak zostawić, nie można tego potraktować jako coś, do czego już się przyzwyczailiśmy. Do takich standardów zachowań, jakie prezentują politycy PiS, nie można się przyzwyczaić - oświadczył Schetyna.
"Patologiczne zachowania muszą mieć swój kres"
Polityk wskazywał, że w imieniu spółki Srebrna nie wypowiadają się przedstawiciele jej zarządu, tylko marszałkowie Sejmu i Senatu oraz politycy Prawa i Sprawiedliwości. Jego zdaniem oznacza to, że spółka Srebrna połączona jest z "PiS-owską polityką" i realizuje wspólne interesy.
- Te patologiczne zachowania muszą mieć swój kres i muszą mieć swoją ocenę - mówił lider PO.
Schetyna zaapelował jednocześnie do urzędników, prokuratorów, przedstawicieli służb specjalnych, a także "wszystkich tych, którzy są dzisiaj wpisywani w patologiczny model sprawowania władzy". - Coraz częściej będziemy świadkami tego, że pewne zachowania będą na nich wymuszane - oświadczył lider PO.
Zaapelował, by "cała aktywność była skupiona obecnie na tym, by Polska wróciła do normalności, do rodziny krajów cywilizowanych, skupionych w cywilizacji Zachodu".
"Łapówkarz będzie nazywany łapówkarzem"
- Chcę bardzo wyraźnie powiedzieć, że za 10 miesięcy nasz kraj wróci do normalności - zapowiedział Schetyna. - Łapówkarz będzie nazywany łapówkarzem i będzie odpowiadał przed prokuraturą i sądem bez względu na koneksje rodzinne czy legitymację partyjną - podkreślał.
Dodał, że jego klub parlamentarny złożył wniosek do marszałka Sejmu, by posłowie mogli się zapoznać z informacją przedstawioną przez prokuratura generalnego na zamkniętym posiedzeniu.
- Liczę, że marszałek Sejmu zdecyduje się na poinformowanie posłów o całym postępowaniu, o ustaleniach, o tym, co zrobiła prokuratura do tego czasu i jakie ma plany, które chce podjąć w najbliższym czasie - zaznaczył Schetyna.
Schetyna chce komisji śledczej
Jego zdaniem konieczny jest "nadzór opinii publicznej w tej sprawie, bo dotyczy najważniejszych polityków w państwie, polityków partii rządzącej".
Dodał, że jeśli sprawy nie uda się wyjaśnić do października, "to pierwszą decyzją po wyborach będzie powołanie komisji śledczej".
"Próbowano nakłonić Austriaka"
"Wyborcza" dowiedziała się też, że zeznania na temat koperty stały się przedmiotem sporu między Birgfellnerem i jego prawnikami a prokurator Renatą Śpiewak, która prowadzi sprawę.
"Najpierw prokuratura okręgowa zmieniła tłumaczkę. Potem usiłowano nakłonić Austriaka, by odwołał twierdzenie, że to Kaczyński polecił mu dać pieniądze dla księdza. Birgfellner odmówił podpisania takiej korekty protokołu" - czytamy w poniedziałkowej "GW".
Austriak miał też w trakcie przesłuchania podać nazwisko osoby, która przyjęła od niego kopertę z pieniędzmi.
Stefaniak: to jest czyszczenie pola
Do tych informacji odniósł się Jakub Stefaniak, rzecznik Polskiego Stronnictwa Ludowego. - Pan Birgfellner stał się numerem jeden, jeśli chodzi o wrogów PiS-u, bo dotknął PiS-owskiej świętości - uderzył w Jarosława Kaczyńskiego - komentował.
- Jeśli potwierdzą się te doniesienia gazety o tym, że prokuratura robi takie numery, to jest czyszczenie, że tak powiem, pola po to, żeby broń boże PiS-owska świętość prezes Kaczyński nie została w żaden sposób opluta przez kogokolwiek, opluta w cudzysłowie - zaznaczył.
Jego zdaniem to pokazuje, "jaką drogą kroczy dzisiaj PiS". - To jest droga do republiki bananowej. Jeżeli mamy instytucje państwa zaangażowane w to, żeby budować wizerunek prezesa PiS, to nie jest dobra droga - podkreślił Stefaniak.
Czarnecki: nie wierzę, żeby ktoś myślał o naciskach politycznych wobec prokuratorów
Z kolei zdaniem europosła Ryszarda Czarneckiego (PiS) "polscy prokuratorzy są ludźmi uczciwymi". - Nie wierzę, żeby ktoś myślał o naciskach politycznych wobec nich, a także nie wierzę, żeby takim naciskom [prokuratorzy - przyp. red.] się poddawali - powiedział.
- Uważam to za bajki, za jakąś formę bajkopisarstwa tych, którzy o tym piszą czy mówią - dodał.
Autor: kb//now / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24