Na opublikowanej przez Ministerstwo Zdrowia "czarnej liście" uzdrowisk znalazło się aż 10 znanych i lubianych miejscowości wypoczynkowych. W kurortach zawrzało, bo dyrektorzy sanatoriów są zdania, że wymogi ministerstwa są zbyt restrykcyjne. Władze miast obawiają się z kolei, że utrata statusu uzdrowiska spowoduje problemy na miejscowych rynkach pracy.
Na "czarnej liście" znalazły się m.in. Sopot, Kamień Pomorski, Goczałkowice-Zdrój, Cieplice-Zdrój, Augustów czy Supraśl Dolny. Czym naraziły się ministerstwu te popularne wśród kuracjuszy miejscowości?
Uzdrowiska odpowiadają na zarzuty MZ
Według ministerstwa w wielu polskich uzdrowiskach jest zwyczajnie za głośno, a hałas zdecydowanie nie sprzyja zdrowemu wypoczynkowi i kuracji. Dostało się za to m.in. Sopotowi. Dyrektorzy sanatoriów odpowiadają jednak na zarzuty ministerstwa twierdząc, że wymogi są bardzo wyśrubowane i znacznie bardziej restrykcyjne niż w innych krajach UE. Dyrektor sanatorium w Sopocie, Waldemar Andrzej Krupa, komentuje ironicznie: - Ideałem byłoby wybudowanie tunelu pod Sopotem. No, ale niestety nie jest to aktualnie możliwe.
Buntują się się również w Muszynie, która na "czarną listę" trafiła z powodu ograniczenia w kuracji kąpielami w wodach mineralnych. Jak twierdzi Jan Golba, burmistrz Muszyny: - To nie jest w oparciu o przepisy. To jest na zasadzie widzimisię urzędnika.
Muszyńscy balneolodzy także oceniają, że uzdrowisko niesłusznie trafiło na listę, bo ich zdaniem muszyńskich wód mineralnych, czyli szczawów, do kąpieli przy chorobach, które chciałoby za ich pomocą leczyć ministerstwo, używać się nie da.
Wątpliwości mają również w uzdrowisku w Augustowie, które MZ zmusza do wydobywania borowiny. Znajduje się ona jednak na terenach "Natura 2000", a na jej wydobycie nie zgadza się regionalna dyrekcja ochrony środowiska.
Bardzo korzystny status
Status uzdrowiska to wymierne korzyści nie tylko dla samych ośrodków, ale również miejscowości, w których się one znajdują. Kuracjusz to stały klient, a miasto ze statusem uzdrowiska przyciąga przez cały rok.
Jan Górski, sołtys wsi Dąbki, która również znalazła się na liście, mówi wprost, że utrata statusu uzdrowiska byłaby "poważnym dramatem": - Natychmiast tracimy też w miarę ustabilizowaną sytuację na rynku pracy - dodaje gorzko.
Autor: kg / Źródło: Fakty TVN