Premier przed komisją śledczą jest raczej wiarygodny, ale samo przesłuchanie niewiele nowego wnosi do wyjaśnienia afery hazardowej - wynika z sondażu MillwardBrown SMG/KRC dla TVN24.
Przesłuchanie Donalda Tuska trwało ponad 13 godzin, jednak - według większości pytanych - nie było potrzebne. 56 procent uważa, że nic nowego nie wniosło do wyjaśnienia afery. 19 procent jest przeciwnego zdania, ale zdecydowanie na tak jest tylko 3 procent.
Za to 40 procent badanych ocenia, że szef rządu był wiarygodny. 24 procent jest przeciwnego zdania. Pozostali - 35 procent - nie mają na ten temat opinii, bądź nie oglądali.
Pytani o to, który z członków Komisji Hazardowej przesłuchujących dziś premiera Donalda Tuska zadawał najbardziej sensowne pytania, na Beatę Kempę wskazało 20 procent, mimo że to ona przekonywała premiera, że powiedział coś, czego nie powiedział.
Najlepiej wypadła opozycja - na drugim miejscu (16 proc.) jest Zbigniew Wassermann, a na trzecim (11 proc.) Bartosz Arłukowicz. Koalicja na szarym końcu: pytania Sławomira Neumanna doceniło 7 procent respondentów, Franciszka Stefaniuka - 6, a Mirosława Sekuły i Jarosława Urbaniaka - po 5 procent.
Sondaż telefoniczny został zrealizowany przez MillwardBrown SMG/KRC na reprezentatywnej próbie 621 osób. Badanie rozpocząło się o godz.20.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: PAP