- Nie marzyliśmy o polskich czy angielskich komandosach, którzy przychodzą nam z pomocą. Śniła nam się broń. Wiem, wiem, że to by nic nie zmieniło. Ale - jak mówi piosenka, "nie chodzi o to, aby dojść do celu, ale o to, żeby iść po słonecznej stronie" - tak Marek Edelman wspomina powstanie w warszawskim getcie. We wtorek przypada jego 68. rocznica. W tym roku zbiega się ona ze świętem Pesach.
Warszawskie getto było największym spośród założonych przez Niemców - w październiku 1939 roku mogło przebywać w nim około 360 tys. Żydow.
Żyli w strasznych warunkach. Marek Stok w swoim pamiętniku tak opisywał warszawskie getto w zimie 1941 r.: "Tysiące nędzarzy, żebraków stale biwakuje na ulicy. Upiorne postacie w brudnych łachmanach, szmatach, wychudzone twarze o rozgorączkowanych oczach i spuchniętych z głodu nogach. Są wszędzie. Na podwórkach, na chodnikach, pod murami i na jezdniach, zawodzą, krzyczą, proszą o jałmużnę. Nie można przejść dłuższego odcinka ulicami, by nie spotkać trupów ludzkich. Leży trup w łachmanach na chodniku, a ludzie spiesznie, starając się nie patrzeć, przechodzą obok, aż jakaś litościwa dusza przykryje go gazetami".
Samotny bój przeciwko czołgom i artylerii
Tysiące nędzarzy, żebraków stale biwakuje na ulicy. Upiorne postacie w brudnych łachmanach, szmatach, wychudzone twarze o rozgorączkowanych oczach i spuchniętych z głodu nogach. Są wszędzie. Na podwórkach, na chodnikach, pod murami i na jezdniach, zawodzą, krzyczą, proszą o jałmużnę. Nie można przejść dłuższego odcinka ulicami, by nie spotkać trupów ludzkich. Leży trup w łachmanach na chodniku, a ludzie spiesznie, starając się nie patrzeć, przechodzą obok, aż jakaś litościwa dusza przykryje go gazetami. Marek Stok, fragment pamiętnika
Do pierwszego wystąpienia zbrojnego doszło w getcie 18 stycznia 1943 r., kiedy wkroczyły do niego oddziały niemieckie mające deportować do Treblinki 8 tys. Żydów. W ciągu czterech dni nierównej walki poległo kilkuset Żydów. Naziści wywieźli w tym czasie ok. 4 tys. osób, ale potem akcja została przerwana.
Walki wybuchły na nowo rankiem 19 kwietnia 1943 r., kiedy 850 żołnierzy Waffen-SS, uzbrojonych w karabiny maszynowe, miotacze płomieni, działka, wozy pancerne i czołgi wkroczyło na teren getta bramą od strony Nalewek. Zostali tam zaatakowani przez żydowskich powstańców, którzy w pierwszym starciu odnieśli sukces. Po południu tego samego dnia liczniejsze i lepiej uzbrojone oddziały niemieckie ponownie wkroczyły na teren getta. Dowodził nimi gen. SS Juergen Stroop.
W walkach wzięło udział ok. tysiąca słabo uzbrojonych powstańców. Niemcy przeciwstawili im ponad 2 tys. żołnierzy Wehrmachtu, SS oraz pomocniczych oddziałów ukraińskich, litewskich i łotewskich. Przeciwko powstańcom użyto pojazdów opancerzonych, artylerii, a także lotnictwa. Przez blisko miesiąc warszawskie getto prowadziło samotny bój z wojskami niemieckimi.
Bez reakcji aliantów
Najcięższe walki toczyły się w rejonie ul. Zamenhoffa i Nalewek oraz na pl. Muranowskim. Niemcy systematycznie posuwali się w głąb getta. Paląc i niszcząc dom po domu zmuszali ludność cywilną do opuszczania bunkrów i schronów.
8 maja Niemcy odkryli i otoczyli ogromny schron przy ul. Miłej 18, w którym znajdowało się kilkuset ludzi, w tym sztab ŻOB i ponad 100 żydowskich bojowników. Na wezwanie Niemców cywile wyszli, natomiast większość powstańców razem z dowódcą Mordechajem Anielewiczem popełniła samobójstwo.
Powstanie, pomimo apeli rządu polskiego w Londynie, nie wywołało żadnych reakcji aliantów. Powstańcy w małych, rozproszonych grupach walczyli do 16 maja. Tego dnia gen. Stroop ogłosił koniec akcji pacyfikacyjnej i na znak zwycięstwa rozkazał wysadzić w powietrze Wielką Synagogę na Tłomackiem.
Złożą wieńce w święto Pesach
Getto warszawskie zostało zrównane z ziemią. Według raportów gen. Stroopa, od 20 kwietnia do 16 maja 1943 r. w wykrytych i zlikwidowanych bunkrach znajdowało się ponad 56 tys. Żydów. Około 6 tys. zginęło na miejscu w walce, na skutek pożarów czy zaczadzenia. 7 tys. Żydów naziści zamordowali na terenie getta, tyle samo wysłano do obozu zagłady w Treblince. Pozostała grupa ok. 36 tys. osób została wysłana do innych obozów, przede wszystkim do Auschwitz i do obozu na Majdanku.
We wtorek, w 68. rocznicę wybuchu powstania, przedstawiciele organizacji żydowskich i zaproszeni goście złożą wieńce przed Pomnikiem Bohaterów Getta. Następnie udadzą się przed płytę poświęconą polskiej organizacji podziemnej organizującej pomoc dla Żydów "Żegota" oraz przed kamień pamięci Szmula Zygelbojma, który popełnił samobójstwo w akcie protestu przeciwko zagładzie jego rodaków i bezczynności zachodnich rządów.
Hołd ofiarom Holokaustu oraz walczącym w powstaniu oddany zostanie także m.in. w miejscu, gdzie stał bunkier Anielewicza oraz na Umschlagplatzu, skąd odchodziły transporty z getta do obozów zagłady.
W tym roku rocznica wybuchu powstania zbiega się ze świętem Pesach, które rozpoczyna się właśnie 19 kwietnia. Dokładnie tego dnia, 68 lat temu, w pierwszy dzień święta Pesach, wybuchło powstanie, w którym zginęło ok. 63 tys. Żydów spośród 70 tys. przebywających wówczas w getcie.
Źródło: PAP