- Wotum nieufności dla ministra Ćwiąkalskiego trafi do marszałka, bo czasem trzeba działać wbrew wszystkiemu i stawiać sprawę jasno i wyraźnie - przekonywał w "Magazynie 24 godziny" Paweł Kowal z PiS. Politycy PO i SLD - jednym głosem - bronili ministra sprawiedliwości: - Wasz wniosek to zasłona dymna. To z dwuletnich rządów PiS trzeba w końcu zedrzeć kurtynę - odpowiadali.
O ile posłowie Sławomir Nitras (PO) i Tomasz Kalita (SLD) byli zgodni co do tego, że Zbigniewa Ćwiąkalskiego trzeba obronić przed wnioskiem PiS o wotum nieufności, to poróżniła ich motywacja głosowania przeciwko odwołaniu ministra sprawiedliwości. Poseł Kalita przekonywał, że Ćwiąkalski powinien pozostać na swoim stanowisku, bo w końcu znalazł się ktoś, kto rozliczy dwuletnie rządu PiS-u i działania Zbigniewa Ziobry jako ministra sprawiedliwości.
Razem "za" Ćwiąkalskim, ale z różnych powodów?
- Trzeba zedrzeć w końcu tę kurtynę z rządów PiS. I bardziej ta zasłona będzie opadać, tym bardziej będziecie naciskani. To normalna reakcja. Wniosek przeciwko ministrowi Ćwiąkalskiemu to tylko próba odwrócenia uwagi od osoby Zbigniewa Ziobry (płocka prokuratura rozważa możliwość zwrócenia się z wnioskiem o uchylenie mu immunitetu w związku z udostępnieniem tajnych akt śledztwa Jarosławowi Kaczyńskiemu - red. CZYTAJ WIĘCEJ) - wyliczał poseł sojuszu.
Ale Sławomir Nitras od argumentacji przedmówcy wyraźnie się odcinał, zaznaczając, że "rozliczanie rządów PiS" to nie sprawa dla ministra Ćwiąklaskiego, tylko dla prokuratury. - Zadaniem ministra sprawiedliwości jest walka z korupcją, z przestępczością. Mam nadzieję, że poseł Kalita się tylko przejęzyczył - podkreślał parlamentarzysta Platformy.
"Ćwiąkalski medialny? Ziobro nie miał sobie równych..."
Nitras mówił też, że w zdumienie wprawiają go argumenty posłów Prawa i Sprawiedliwości, że minister Ćwiąkalski powinien odejść ze względu na "ciągłe ataki na swojego poprzednika" i wykorzystywanie mediów dla prywatnych celów: - Jestem pewien, że gdyby zapytać Polaków, który z ministrów bardziej wykorzystywał media, to okazałoby się, że Zbigniew Ziobro nie miał w tym sobie równych. Minister Ćwiąkalski jest w tej mierze politykiem zdecydowanie bardziej zdystansowanym - przekonywał poseł PO.
Ale Paweł Kowal obstawał przy swoim, podkreślając, że "chociaż to dobrze, że pan Nitras wie, czym się powinien zajmować minister sprawiedliwości", to dzisiaj tego nie widać: - Ciągle mamy do czynienia z hucpą medialną ministra Ćwiąkalskiego - denerwował się poseł PiS. - Jest też drugi argument: - Minister Ćwiąkalski odszedł od twardej polityki karnej i to na pewno nie podoba się Polakom - dodawał.
"Napieralskiemu się pozajączkowało"
O ile w kwestii obrony ministra sprawiedliwości posłowie Nitras i Kalita różnili się tylko w motywacji głosowania "przeciw" odwołaniu Ćwiąklaskiemu, o tyle sprawa wspólnego oświadczenia szefa SLD Grzegorza Napieralskiego i szefa MSZ Hiszpanii piętnującego Lecha Kaczyńskiego poróżniła parlamentarzystów całkowicie.
- Zachowanie Napieralskiego jest niemądre. Myślę, że teraz również hiszpańscy partnerzy nie traktują go już poważnie – przekonywał Nitras.
Jeszcze ostrzej zaatakował Paweł Kowal: - Napieralskiemu się wszystko pozajączkowało od kiedy zaczął sobie wyobrażać, że jest polskim Zapatero – oceniał poseł PiS.
Murem za swoim liderem stał poseł Kalita: - Po tym jak podjęto decyzję, żeby Anna Fotyga leciała do Waszyngtonu i rozmawiała tam o tarczy antyrakietowej, PiS nie ma moralnego prawa oceniać ruchu Grzegorza Napieralskiego. Cała Europa krytykuje dziś Lecha Kaczyńskiego, nie wyszliśmy przed szereg – oburzał się parlamentarzysta SLD.
Źródło: TVN24, Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24